Nie mogłam się oprzeć, gdyż dawno tak cudownej nie widziałam.
Przymierze Boga z ludźmi, lub jak kto woli rozszczepienie światła w kropli wody. Patrząc na jej piękno jestem za pierwszą opcją.
Więcej słów nie będzie. Dziękuję za odwiedziny. Pa.Pa.
Gdy byłam mała, mój Tato zawsze wołał mnie gdy pojawiała się tęcza i tak sobie razem patrzyliśmy... A teraz ja wołam moją rodzinę czyt. robię alarm i muszą ze mną patrzec! ;) Ta Twoja piękna, podwójna...! :)
oj tak, tak, już niedługo mija roczek dzielenia się z Wami Kochane tym co mi do głowy przychodzi. Dlatego też, żeby Was uhonorować, że wytrzymujecie ze mną i wpadacie w moje skromne progi mam taką oto niespodziankę: a zasady ?- powiedziałabym tendencyjne: - proszę o informację czy chcecie przygarnąć te pierdółki, - będzie mi bardzo miło, wręcz będę skakać z radości gdy zostaniecie u mnie na dłużej, - jak chcecie to możecie pobrać i podlinkować banerek, - osoby bez bloga proszę o pozostawienie adresu mailowego I to chyba wszystko. Na zgłoszenia czekam do 26 marca, bo 27 będzie oczywiście okrągła rocznica. Pierdółki to: wiklinowy świecznik - wersja pierwotna, ale znam Was na tyle, że na pewno wymyślicie tysiące zastosowań. Mam taki sam i niedługo pokażę co zrobiłam na Wielkanoc. Jest naprawdę ciekawy i na wiele, wiele sposobów można go ozdobić i wykorzystać. Od siebie mam dla Was jakbyście były zdziwione - serce- grubiutkie, z nutkami, popękane...
Zaczęły się od sukienki, ale nie mojej. Imienniczka wstąpiła do pokoju pełna werwy i radości. Widać było, że dziewczyna wypoczęła po Świętach i Sylwestrze. Plotki, ploteczki i tak zupełnie od czapy walnęłam: "nie pomyślałaś by do tej sukienki, w której wyglądasz cudownie, założyć kołnierzyk?" Chwila namysłu: "fajny pomysł, tylko nie mam" "to żaden problem" powiedziałam- i tak myślałam- naiwna ja- "jak chcesz to będziesz mieć" Problem to jednak był. Lubię wyzwania, ale nie wiedziałam, że zrobienie kołnierzyka to trochę wyższa szkoła. Zagłębiłam się w odmęty mej biblioteki, w odmęty internetu i ... znalazłam. Jeden wzór ze starej książki, a drugi z jakże lubianego Pinterest'a. Robienie to nie wyzwanie. Robótka iście koronkowa, miła i cudowna. Cienki kordonek, cieniutkie szydełko. Tworzyłam pajęczynkę. Fajna sprawa. Acha i szybka! Wyzwaniem było blokowanie. To jest trudna sztuka, którą w pełni jeszcze nie posiadłam. Al...
jest bajecznie piekna:)
OdpowiedzUsuńJest przepiekna.... to na szczescie:)))
OdpowiedzUsuńPiękna tęcza. ah ja też wczoraj widziałam, ale Twoja cudna jest
OdpowiedzUsuńpiękna ja w tym roku na żywo jeszcze tęczy nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Marta
Gdy byłam mała, mój Tato zawsze wołał mnie gdy pojawiała się tęcza i tak sobie razem patrzyliśmy... A teraz ja wołam moją rodzinę czyt. robię alarm i muszą ze mną patrzec! ;)
OdpowiedzUsuńTa Twoja piękna, podwójna...! :)
Piękna! Mnie się nigdy nie udało fajnego zdjęcia tęczy zrobić...
OdpowiedzUsuńPiękne ujęcia zrobiłaś, super...)))Pa....Pa....
OdpowiedzUsuńNiesamowita jest!!! Zdjęcie wyszło Ci świetne, takie wyraziste. Mnie nie udają siś zdjęcia tęczy:( Pozdrówki serdeczne
OdpowiedzUsuńPiękna!
OdpowiedzUsuńWow!!! Piękne zdjęcia!!!!
OdpowiedzUsuńA dla mnie to zawsze była "drabina" do nieba :)))
OdpowiedzUsuń