Przejdź do głównej zawartości

piękno

Nie mogłam się oprzeć, gdyż dawno tak cudownej nie widziałam.
Przymierze Boga z ludźmi, lub jak kto woli rozszczepienie światła w kropli wody. Patrząc na jej piękno jestem za pierwszą opcją.
Więcej słów nie będzie. Dziękuję za odwiedziny. Pa.Pa.











Komentarze

  1. Jest przepiekna.... to na szczescie:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna tęcza. ah ja też wczoraj widziałam, ale Twoja cudna jest

    OdpowiedzUsuń
  3. piękna ja w tym roku na żywo jeszcze tęczy nie widziałam :)
    pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdy byłam mała, mój Tato zawsze wołał mnie gdy pojawiała się tęcza i tak sobie razem patrzyliśmy... A teraz ja wołam moją rodzinę czyt. robię alarm i muszą ze mną patrzec! ;)
    Ta Twoja piękna, podwójna...! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna! Mnie się nigdy nie udało fajnego zdjęcia tęczy zrobić...

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne ujęcia zrobiłaś, super...)))Pa....Pa....

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowita jest!!! Zdjęcie wyszło Ci świetne, takie wyraziste. Mnie nie udają siś zdjęcia tęczy:( Pozdrówki serdeczne

    OdpowiedzUsuń
  8. A dla mnie to zawsze była "drabina" do nieba :)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wszystkiego Dobrego na Święta !!!!

roczniakowe kandy

oj tak, tak, już niedługo mija roczek dzielenia się z Wami Kochane tym co mi do głowy przychodzi. Dlatego też,  żeby Was uhonorować, że wytrzymujecie ze mną i wpadacie w moje skromne progi mam taką oto niespodziankę: a zasady ?- powiedziałabym tendencyjne: - proszę o informację czy chcecie przygarnąć te pierdółki, - będzie mi bardzo miło, wręcz będę skakać z radości gdy zostaniecie u mnie na dłużej, - jak chcecie to możecie pobrać i podlinkować banerek, - osoby bez bloga proszę o pozostawienie adresu mailowego I to chyba wszystko. Na zgłoszenia czekam do 26 marca, bo 27 będzie oczywiście okrągła rocznica. Pierdółki to: wiklinowy świecznik - wersja pierwotna, ale znam Was na tyle, że na pewno wymyślicie tysiące zastosowań. Mam taki sam i niedługo pokażę co zrobiłam  na Wielkanoc.  Jest naprawdę ciekawy i na wiele, wiele sposobów można go ozdobić i wykorzystać. Od siebie mam dla Was jakbyście były zdziwione - serce- grubiutkie, z nutkami, popękane...

koronki

Zaczęły się od sukienki, ale nie mojej. Imienniczka wstąpiła do pokoju pełna werwy i radości. Widać było, że dziewczyna wypoczęła po Świętach i Sylwestrze. Plotki, ploteczki i tak zupełnie od czapy walnęłam: "nie pomyślałaś by do tej sukienki, w której wyglądasz cudownie, założyć kołnierzyk?" Chwila namysłu: "fajny pomysł, tylko nie mam" "to żaden problem" powiedziałam- i tak myślałam- naiwna ja- "jak chcesz to będziesz mieć" Problem to jednak był. Lubię wyzwania, ale nie wiedziałam, że zrobienie kołnierzyka to trochę wyższa szkoła. Zagłębiłam się w odmęty mej biblioteki, w odmęty internetu i ... znalazłam. Jeden wzór ze starej książki, a drugi z jakże lubianego Pinterest'a. Robienie to nie wyzwanie. Robótka iście koronkowa, miła i cudowna. Cienki kordonek, cieniutkie szydełko. Tworzyłam pajęczynkę. Fajna sprawa. Acha i szybka! Wyzwaniem było blokowanie. To jest trudna sztuka, którą w pełni jeszcze nie posiadłam. Al...