Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2014

Ho, ho, ho

prezenty popakowane, podpisane i pochowane,  skryte przed ciekawskimi oczkami i rączkami, które jutro będą rozszarpywać i mam nadzieję z radością oglądać, to co Święty Mikołaj z pomocą rodziców przytargał pod choinkę. W chwili króciutkiej, która pozwoliła mi na ciepłą herbatkę i złożenie wizyt wirtualnych chciałabym złożyć Wam życzenia   Dobroci i Łaskawości  Trochę Śniegu i Słońca   Miłości i Spokoju Bawcie się dobrze ! I nie zapominajcie o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi Wszystkiego dobrego Kochani!!!

zakupy po ciemku

Nie traktuję jej w kategorii -PREZENT. Po prostu tak wyszło. Nasza Gwiazda pod choinkę oczekuje: - "oczywiście zabawek!" - taki cytat. Historia jest nie oczywista. Włóczka kupiona w internecie z bardzo męską nazwą - New York. Oczywiście na męski szalik. W zamiarze miała być granatowa. Gdy wpadła do domu okazało się, że jest filetowa z domieszką różu, błękitu i innych raczej nie męskich kolorów. Na szczęście wyszła tunika dla Naszej Gwiazdy. Mięciutka, milutka z włoskami różowego koloru wyskakującymi ze wzorów. I koleżankom Naszej Gwiazdy się podoba. Święta tuż, tuż. Idę dalej kombinować co też Mikołaj podrzuci pod choinkę dla Naszej Gwiazdy. A to naprawdę trudna sprawa. Dziekuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa. A śniegu nie widać.

mróz

dziś mnie zaskoczył. Mimo, że czas ku niemu jest w sam raz, to jakoś się nie spodziewałam. Roślinki na tarasie też się zdziwiły. I to bardzo. A ja rozkładam ciepłe gwiazdki po całym domku. To tu, to tam. Ot, mała niespodzianka dla biegających domowników. Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.

uffff....

zdążyłam rzutem na taśmę,  w ostatniej chwili (dziś kończony) szalik. I tylko mam nadzieję, że będzie dobrze się nosił, że naprawdę się spodobał.

Ta pierwsza

No to co? Oczekujemy.    Na list do Mikołaja. Na iskierkę przebłysku - jaki prezent uszczęśliwi. Na zapach pierników i makowca też. Na gwiazdkę tę pierwszą i ważną. Na opłatek. Na szczere życzenia. Na pocałunek i przytulenie. Na czas, który można ze sobą spędzić bez pośpiechu. Na śnieg. Dziś pierwsze dekoracje pojawiły się w domku. W tym roku będzie powoli, bardzo powoli. Nie spieszę się, nie napinam. Co ma być to będzie. Okna już pomyte :) Jakby co. Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.

Mam nadzieję,

że się spodoba. Że to jest to co oczami wyobraźni widziała, gdy myślała o podusi ode mnie. Że ażur jest ażurowy taki jaki chciała. Że kolor jest taki jaki miał być. Że różyczka jest w odpowiednim miejscu i ilości. I perełka też.

jesienne luzy

Hop, hop, hop. Trochę ponuro za oknem. Czy to ważne? Oczywiście, że nie. Ważne jest tylko to, że dziś nie muszę wiele. A jak dobrze pokombinuję, to nic nie będę musiała. LUZ - BLUZ. Kawa wypita, serniczek zjedzony, śniadanko się robi - najlepsze na świecie - rękoma Mężula... A ja sobie biegam po świecie i zaglądam w okienka. I tak sobie pomyślałam, że jeszcze nie chce świąt, dzwoneczków, reniferów, mikołajów i piosenek. Ja chcę jesień! Kolorową, barwną i w kaloszach! A święta mogą jeszcze poczekać. Dlatego dziś jesienny opatulacz na telefon. A jak się na niego popatrzy z przymrużeniem ocząt to nawet letni. A czas wykonania? - 45 minut z wyborem włóczki. I tylko guziczka brak. Biegnę na pachnące śniadanko we dwoje. Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.

zamieszanie

Tak to jest, gdy zaczyna się z czerwonym. Miałam niecny plan, żeby pozbyć się choć trochę różu z życia Naszej Gwiazdy. Przekonała się. Nawet łatwo poszło. Uradowana zakupiłam jej czerwoną kurteczkę. Gdy wróciłyśmy do domku wyszło na jaw, że żadna czapeczka - a ma ich wiele nie pasuje do jej "nowego looku". Czerwień - jak dla mnie jest trudnym kolorem, ale cudnym. Osobiście mogłabym ubrać się cała ma czerwono. A jeśli chodzi o czerwone szpilki, hmmm- zakładałbym je do wszystkiego.  Coś w sobie mają, prawda? Wracając jednak do Naszej Gwiazdy. To musiało być na już! na teraz! i żadne włóczkowe zakupy nie wchodziły w grę. Pogrzebałam, poszperałam  i znalazłam mały kłębuszek koloru, który można nazwać ecru. Smutna czapeczka dostała na pocieszenie broszkę w kolorze czerwieni. A jak się znudzi to jest jeszcze czarna różyczka :). I tak małym kosztem, dużą radością pozbyłam się różów. Na jakiś czas. Wzór- półsłupki z narzutem- ciasno dziergane. Broszka z

ahoj

Czasami tak to jest, że czas goni. Goni tak szybko,  jak wolno powstaje w głowie. Pomysł. Miałam miesiąc na wymyślenie wzoru, zakupienie włóczki i zrobienie kocyka. Wiedziałam, że ma być biały z dodatkiem niebieskiego albo granatu. Brak zdecydowania u Mamy :niebieski czy granat nie ułatwiał zadania. Zdecydowałam ja: będzie i niebieski i granatowy. Jeszcze tylko szybki zakup włóczki i.... Nie gotowe! Wzór nie pasuje, włóczka jest cieniutka. Wszystko pod górkę. A czas ucieka. Pomysł szybki - bierzemy podwójną włóczkę i dobieramy wzór. Byleby był szybki i "męski" - wzór ma się rozumieć. A kwiatuszki nie wchodziły w grę. Oddałam go dzień przed chrztem. Udało się na tyle na ile widzicie. Podobało się Mamie, która była niezdecydowana co do błękitu czy granatu. Pasuje do ubranka. Ulga. Zen. I w styl marynistyczny też się wpisał. Taki Moby Dick. Wzór prosty. Postaram się go w przypływie czasu pokazać, ale na pewno go znacie. I tylko lata szkod

wynik

CZARY MARY HOKUS POKUS ...................... I BUSTANI  POPROSZĘ O ADRES  BARDZO DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA UDZIAŁ JUŻ NIEDŁUGO COŚ NOWEGO  

natrętne myśli połączeniowe

Jakby to było, gdyby.... Zaczynam tak zdanie i w myślach zakańczam. Jakby to było, gdyby błękit nieba i chabrów połączyć z granatem, dodać kropelkę szarości, dla rozweselenia zieleni a na koniec śmietanka. Gnębiła mnie ta myśl bardzo.  Natrętna jak komar przy uchu. Tylko pacnąć się nie dała. Skoro się nie da uciec, to trzeba się poddać. I musiałam.  Wyszedł był kwadrat 90x90 cm. A Wam jak podoba się to połączenie? Uprzedzam, że kolejna myśl "jakby to było, gdyby połączyć...." stuka mi młoteczkiem w głowie. Obawiam się, że znowu ulegnę.  Zmykam, bo czeka na mnie robótka. Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.