Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą balkon

garść

inspiracji balkonowych. Jak mija Wam łikend? Ciepło, przyjemnie, nic tylko odpoczywać i cieszyć się słońcem, czasem wolnym i osobami, które wybrały spędzanie czasu z nami :) Dziś leniwie, na balkonie, na tarasie. inspiracje z jakże lubianego pinterest'a. Z zimną szklanką wody cytrynowo- miętowej zapraszam: tiny garden Kutch x Couture   Paryż   balkon   i znowu    poddasze  Czego i Wam życzę. Pa,pa.

przed burzą

cisza  Nasza Gwiazda mówi, że granaty spadają z nieba. A tak naprawdę to tylko grad. A teraz, po wszystkim  Zza liści wyłania się najsmaczniejszy zapach jaki znam z dzieciństwa

kokosy

W ramach stabilizacji pogody czyli - trudno wybrać się gdzieś gdy pada deszcz, albo jak wolicie nudy, zrobiłam sobie kolejny mały ogródek. Pierwsze powstały rok temu hop   i hophop . Można zauważyć, że coraz mniejsze wychodzą. Nic to. Jeśli macie skorupki po kokosach, niewiele ziemi i malutkie roślinki, to nic nie stoi na przeszkodzie zrobieniu baaardzo małego ogródka. Nie zapomnijcie o zrobieniu dziurki na dnie. Włóżcie trochę ziemi i sukulentów, dodajcie  mchu i kilka kamyków. I gotowe! Gdy zobaczyłam skorupki od razu przypomniały mi się filmy przygodowe, gdzie czarnowłose piękności miast góry od bikini nosiły kokosy :) Poprzestałam na ogródku. :) I jeszcze jedna przypominajka. Pamiętacie reklamę bounty? Ten nieziemski facet wynurzający się z morskiej bryzy. Ach...  Poprzestałam na ogródku! Ogródek znalazł miejsce w ażurowym stoliku. Miejsc jeszcze sporo do zapełnienia, więc biegiem do sklepu po kokosy. Dzięku...

pająk i mgła

tak sobie wymyśliłam parafrazę tytułu książki, którą zamierzam przeczytać. Zadanie to jeszcze jest w zamyśle, bo kilka  niecierpliwie wierci się w szufladzie. Jestem na etapie przekręcania, obracania, ale nie tykania duszy książek. Dziś nie o tym. Pewnego wczesnego dość ranka otworzyłam drzwi balkonowe i oto co zastałam: Piękna współpraca. Prawda? Zakańczam optymistycznie. Pa.Pa.

za chwileczkę, za momencik

czy zdajecie sobie sprawę, że już niedługo, już za tydzień jest majówka? Ja jakoś nie mogę sobie tego uzmysłowić, nawet gdy patrzę na buchającą  roślinność. Codziennie jest więcej i więcej, dosłownie słychać jak trawa  rośnie. No to zrobiłam na tę okoliczność przegląd tarasowej roślinności i mogę śmiało powiedzieć, że zima tego roku była bardzo łaskawa. Nic nie przemarzło. Przyznaję się bez bicia, że nie jestem nadgorliwa w przygotowaniach do zimowania. Po prostu postawiłam doniczki (te, które się dało) przy ścianach z kaloryferem. I czekałam co się stanie. No i nie stało się nic. Roślinki żyją, rosną z dnia na dzień zieleńsze i okazalsze. Mam tylko smaka na większą ilość lawendy.  A że doniczek u mnie dostatek, więc będzie dużo fioletu w tym roku. Tego się trzymam. A tak było jeszcze 3 dni temu. Udanego tygodnia!

mgła

Romantycznie, nierealnie, baśniowo. A jak u Was jest? Jest cudna gdy nie musimy wsiadać do samochodu, gdy nie zależy nam na fryzurze, gdy nie musimy się spieszyć. A dla mnie? Kojarzy się z Balladami Mickiewicza. Wiem to takie infantylne, ale czy to złe? Cytowanie :"...zbrodnia to nie słychana Pani zabija Pana..."  "... rośnij kwiecie wysoko jak Pan leży głęboko.." to takie  głupie? Mam sentyment do tych nimf wodnych, zjaw, głębokich czarnych lasów. Zostało to z dzieciństwa. Będąc brzdącem pięcioletnim (tak, tak miałam kiedyś tyle lat) pałętałam się pod nogami Ciotki nastolatki, która przerabiała romantyzm w tym czasie. A umysł chłonny miałam i szybko nauczyłam się "... ktokolwiek będziesz w Nowogródzkiej stronie,  do Płużyn ciemnego boru  wiechawszy , pomnij zatrzymać swe konie  byś się przypatrzył jezioru..." W ząb nie wiedziałam co to "nowogródzkiej stronie", albo "rozprzestrzenia łona". Ale melodia, rytm ballad wpad...

violet i trochę niebieskiego

A tak na poprawę humoru. Bo jak wiadomo jest dobry na wszystko. Jest kolorem indywidualistów i lubią go przede wszystkim kobietki. No to nie mogło zabraknąć u mnie tzn u nas - jest teraz jednym z ulubionych kolorów Naszej Gwiazdy. Dlatego na specjalne życzenie pojawił się na tarasie i balkonie. FIOLETOWY  Maciejka nie jest bardzo reprezentatywna, ale wystarczy poczekać do wieczora i wtedy doceni się jej urok. Wychodzisz na taras i wdychasz słodki zapach.  A to clematis na balkonie trochę fioletu przechodzącego w róż a jakże!  I trzykrotka. Nie wiem czy da radę w doniczce przetrzymać zimę, ale warto spróbować. Bardzo ranne kwiatki. A to wspomnienie, niestety. Za to bardzo miłe.     Bardzo mi się gęba uradowała gdy czytałam Wasze wpisy dotyczące "nakrętkowej" bransoletki. Słonecznego tygodnia życzę:))) Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.

kropla czerwieni nikomu jeszcze nie zaszkodziła ?

I nie chodzi mi o wampiry. Powoli, bardzo powoli wyłaniają się kolory, którymi w tym roku zmalowałam taras i balkon. Dziś kolej na  czerwień Wiecie jak trudno obfotografować czerwony kolor? nie, to spróbujcie.  W dalszym ciągu nic mi  nie wychodzi, więc dałam spokój na jakiś czas ze  wszystkim, do czego potrzebna jest choć trochę mózgownica.  Może przejdzie?  I tak jak w tytule czerwień jeszcze nikomu nie zaszkodziła w ilościach kwiatowych rzecz jasna, więc na kolejny tydzień zostawiam Was z bezpieczną ilością. w rolach głównych wystąpiły:                                                    peralgonie            ...

kolor zawsze się przyda

Przesyłam trochę koloru w ten pochmurny dzień. Dziś wybór padł na ulubiony kolor Naszej Gwiazdy, czyli w roli głównej RÓŻOWY W sesji udział wzięły:  pelargonie, słoneczko, błękitne niebo,   Przy okazji była zabawa programem do obróbki zdjęć. Udanego łikendu!!!! Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.

pierwsze śniegi za płoty, ale nie na długo -hahaha

Przeglądam i przeglądam i ciągle jest biało. Piszę o Waszych blogach. Jeden dzień śniegu a tyle radości. Czyli co? Też mam pokazać jak nas zasypało? Ee nie chce mi się. Pokażę za to jak jest dzisiaj. Nie dowierzałam swym oczom gdy zobaczyłam ile stopni jest rankiem: - 7 stopni Celcjusza!!!!! Przegapiłam!!! Chodzi mi o roślinki na tarasie i balkonie. Cholercia pewnie wymarzły!  no może bukszpan nie, choć nie wiadomo biedna lawenda wierzby i azalia od Teściowej -a miałam ją dawno już wsadzić do pokoju! No szkoda normalnie. Tylko iglaki pewnie się cieszą: Zobaczymy później, a dokładnie na wiosnę. A taki oto widok dziś rano był na chwasty przed blokiem  Jak to mówią jedna jaskółka wiosny nie czyni, więc parafrazując - pierwszy śnieg to jeszcze nie zima, choć bałwan w niedziele już był. Czekam na rozwinięcie tematu.  Miałam pisać o książce czytanej do 3 nad ranem, ale zostawię na później. I skończyłam poszewkę wełnianą na...