Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2014

dziękować

przyszedł czas. Jedna z tych osób musiała mieć do mnie bardzo żelazne nerwy, wykute ze stali tak hartowanej,  że  nic i nikt nie mógł ich rozbić. Mowa tu o Marcie z meis ideis , która stwarza klimat niepowtarzalny, tak cudny, że nie mogłam się oprzeć urokowi. Poprosiłam ją o torbę. Niby żaden kłopot. Niby. Tylko wtedy, gdy wie się co masz chcieć. Proste? Hahaha. Uwierzcie, wcale nie. Na szczęście Marta jest bardzo cierpliwa. A ja z jednego pomysłu do drugiego po trzeci. Główkowałam i myślałam. Wpadł niespodziewanie i został. Potem mój problem w wyborze. Chce się mieć wszystko. Wybór nie jest prosty. Cóż. Rzut orzeł- reszka wszystko wyjaśnił. I oto jest! Dziękuję Ci Martuniu! I wymianka. Trudna sprawa. No bo jak trafić w gust osoby, którą się nie widziało, nigdy nie rozmawiało. Zna się tylko z tych krótkich migawek internetowych. Po omacku, delikatnie i z wyczuciem przygotowałam kilka maleństw dla Angeliki z szymka-blog . Dziewczyna, na

stare wzory: 2

udało się! Szybciutko, bez zbędnych ochów i achów, szlochów i spazmów. Wyrysowałam, aczkolwiek chyba nieczytelnie. Zatem opisuję. raport - 4 zaznaczone oczka,  2 pierwsze rzędy. I rząd -liczba oczek podzielna przez 4, - oczko łańcuszka, w pierwszym oczku półsłupek, - 5 oczek łańcuszka, omijamy 3 oczka  i półsłupek w 4 o. łańcuszka, - i tak do końca. II rząd - 3 oczka łańcuszka, - w pierwszym oczku 2 słupki, - półsłupek na łuku z łańcuszka poprzedniego rzędu, - w półsłupku poprzedniego rzędu: 2 słupki, 1 oczko łańcuszka, 2 słupki, - w łuku 1 półsłupek, - i znowu w półsłupku 2 słupki, 1 o. łańcuszka, 2 słupki, - na końcu 3 słupki. I tak naprawdę to wszystko. Powtarzamy 1 i 2 rząd. Udanych robótek życzę i zmykam!

siatkowy prototyp

Wyszła sobie takanietaka. To znaczy sama włóczka jest nietaka. Zrobiona została na spróbowanie, czy wogóle będę potrafiła i czy się uda. Wzór ze "starej książki" - podam go w wolnym czasie, łatwizna nad łatwiznami. Obiecuję! W każdym bądź razie książka, okular i jeszcze małe co nieco da radę unieść. Pewnie i kilo pomidorów - dużych uniesie. Muszę zrobić profesjonalne doświadczenia. Może kalafior, kapusta, a już hardkorem będzie  ziemniak. I tak humorystycznie zapraszam na kilka zdjęć. I odpowiedź  jakby było pytanie: dlaczego dwukolorowa? Cóż, zabrakło kremowej włóczki. Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.

kokosy

W ramach stabilizacji pogody czyli - trudno wybrać się gdzieś gdy pada deszcz, albo jak wolicie nudy, zrobiłam sobie kolejny mały ogródek. Pierwsze powstały rok temu hop   i hophop . Można zauważyć, że coraz mniejsze wychodzą. Nic to. Jeśli macie skorupki po kokosach, niewiele ziemi i malutkie roślinki, to nic nie stoi na przeszkodzie zrobieniu baaardzo małego ogródka. Nie zapomnijcie o zrobieniu dziurki na dnie. Włóżcie trochę ziemi i sukulentów, dodajcie  mchu i kilka kamyków. I gotowe! Gdy zobaczyłam skorupki od razu przypomniały mi się filmy przygodowe, gdzie czarnowłose piękności miast góry od bikini nosiły kokosy :) Poprzestałam na ogródku. :) I jeszcze jedna przypominajka. Pamiętacie reklamę bounty? Ten nieziemski facet wynurzający się z morskiej bryzy. Ach...  Poprzestałam na ogródku! Ogródek znalazł miejsce w ażurowym stoliku. Miejsc jeszcze sporo do zapełnienia, więc biegiem do sklepu po kokosy. Dziękuję za miłe odw

pająk i mgła

tak sobie wymyśliłam parafrazę tytułu książki, którą zamierzam przeczytać. Zadanie to jeszcze jest w zamyśle, bo kilka  niecierpliwie wierci się w szufladzie. Jestem na etapie przekręcania, obracania, ale nie tykania duszy książek. Dziś nie o tym. Pewnego wczesnego dość ranka otworzyłam drzwi balkonowe i oto co zastałam: Piękna współpraca. Prawda? Zakańczam optymistycznie. Pa.Pa.

lazur-owe

I jak tu żyć normalnie!!! Wszędzie tylko kwadraty. Nie wypadają z głowy. Gorzej! Coraz to nowe i nowe kłębią się pod blond fryzurą. No super, tylko co ja z nimi wszystkimi pocznę? Sorry, dziś znowu poducha z kwadratów. Kolory dostosowane do pogody. Oby jak najkrócej. Wyszło takie "oko proroka". Jak na mój gust. Wakacje? Niestety nie. Długo, długo nie. Ale Wam życzę jak najbardziej słonecznych dni. Dziś tak króciutko, bo czas kurczy się i słowa coraz krótsze. Wiele by się chciało powiedzieć, ale trudno ubrać to w słowa pisane. No, bo cóż można pisać o poduchach. Przecież to jak koń. Jaki jest każdy widzi. Prawda? Dziękuję za miłe komentarze i odwiedziny. Pa.Pa