Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2015

zaufałam

a raczej zdałam się na ślepy los. Wiedziałam tylko, że baza musi być taka a nie inna, reszta czysty spontan. Niewiadoma. Zaczęłam powoli, muskając drutami puszysty beż. Zamknęłam oczy i pomyślałam: "co ma być, to będzie" i włożyłam rękę do kosza. Po chwilce miałam w ręku miękki kokon koloru zielonego a może pistacji? któż to wie. Potem wyjęłam, ku memu zdziwieniu - pomarańczowy! Oki, widocznie tak ma być. Z niecierpliwością wielką, bo cóż coraz ciekawiej się robi wypadł cudowny fiolet. Na tym nie koniec, choć w sumie tak, bo w koszu został tylko jeden kolor - żółty. Połączenie godne ślepego losu. Prawda? A co z tego  spontanu powstało - chusta ma się rozumieć. Mogła otrzymać tylko jedną nazwę - ZAUFANA. Pomogła mi w tym doświadczeniu wspaniała alpaka, którą darzę miłością wielką i namiętną. Zaufałam również koronkowym brzegom. Bardzo podobają mi się takie wykończenia . Nie mogło ich zabraknąć w "zaufanej". Zaufałam włócz

pierwszy,

ale nie ostatni. Dywanik sznurkowy. Wpisuje się jak najbardziej w pierwszy maja. Ciężką robotą przypłacony, w czasie ponadnormatywnym, z odciskiem na palcu, 110 procent normy. JEST.   Obawiałam się, że sznurek się "nie podda". W dotyku był... no właśnie sznurkowy. Czary mary i po przeplataniu go szydełkiem stał się mięciutki. Na tyle miękki, że Nasza Gwiazda chętnie na nim leżała. Podobno jest bardzo skoczny - wysoko się na nim skacze. Na razie miejsce znalazł w sypialni, ale jego los jest przesądzony. Będzie bohaterem łazienki. Tylko jeszcze nie wiem której. Na pewno nie jest ostatni. Spodobał się i mam zamówienie na jeszcze jeden. Ciężka praca gwarantowana. Ale również i satysfakcja duża. I tak oto świętowałam maj pierwszy. Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.