Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2015

czapeczkowe dzierganie

kiedyś musiałam zacząć. Nie da się uniknąć czegoś co jest nieuniknione. Mimo, że wydaje się to proste, szybkie i łatwe, dla mnie nie jest. Inne wyobrażenie mam ja, a zupełnie inne ma właścicielka. Na szczęście czasami można dojść do porozumienia. Uśmiech na twarzy jest bezcenny. W sumie na mojej też, nie tylko głowy, która będzie nosić godnie i ciepło kawałek mojej pracy. Zawsze mam dylemat. Czy się spodoba, czy może inaczej podejść do tematu. Zawsze jest pewien niedosyt. Ale zawsze można zrobić kolejną. Dziś padło na czapę z pomponem. Kolor wybrany z przymusu- miał być czarny. Udało mi się przeforsować trochę szarości. Padło na bombolino w odcieniach szarości i czerni. Dziergany podwójną nitką z wielkim pomponem. 1,5 motka zupełnie wystarczyło. i tak trochę klimat zimowy wręcz świąteczny. Prosta w swej prostocie. Bo czy warto coś kombinować, skoro włóczka jest sama w sobie fajniutka? Podwójna nitka pozwoliła nam zrobić czapę ciepłą i z ciekawym przejśc

nieokreślone

jak nazwać? jak opisać nieopisane? Bo w nim jest wszystko niedomówione. I kolor, i faktura, i wzór, i przeznaczenie. Szal, bo o nim mowa jest duuuuży. 180 cm długości i 60 cm szerokości. Dzięki włóczce- moher z jedwabiem - z  kolorami niebieskości Kid Silk Dropsa jest lekki i można go nosić na wiele różnych sposobów. Wzór? Miał być prosty, wręcz banalny, ale nie nudny w robótce. I nie był - kilka razy trzeba było trochę popruć, bo zamiast patrzeć na druty oglądałam filmy. A potem wyszedł za krótki i znowu trzeba było popruć, no bo przecież zakończyłam szczęśliwa, że już po robótce. Aż w piątek wieczorem doszłam do wniosku -Koniec definitywny. I stał się. Właścicielka czekała trochę na niego. Na szczęście jest bardzo cierpliwa i już wie, że szybko się nie da, no może tylko zaparzyć kawę, ale nie na nią przecież czekała. Szal dostał nazwę Loara. I chyba domyślacie się dlaczego? Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze.Pa Pa.