Jakoś tak szybko wszystko mi idzie. Sama siebie nie poznaję. Pewnie jest tak: jeżeli nie zrealizuję pomysłu właśnie teraz, już, w tej chwili, może dopaść mnie znana choroba, która jest cicha i nogi zaczynają bardziej boleć czyli ZAPOMNIENIE. Właśnie skończyłam bejcować donice na taras dla śmiesznego winobluszczu,
który jest pstrokaty biało-zielony (właśnie w takiej kolejności), muszę jeszcze pomalować skrzynkę, która w chwili obecnej będzie zastępowała stolik a tak naprawdę ma być "pomieszczeniem gospodarczym". Skoro skrzynia i 2 donice będą drewniane postanowiłam resztę mebli też mieć drewnianych. Resztę brzmi dumnie, ale chodzi narazie o regalik, bo miejsca siedzące takie z prawdziwego zdarzenia w tym roku raczej do nas nie zawitają. Niestety nic nie mogę przybić do ścian, ocieplenie styropianowe skutecznie mi w tym przeszkadza. A tak bym chciała te żółte ściany czymś zasłonić . W tym pomoże mi winobluszcz pstrokaty a na jesieni różowo-szkarłatno-biały (zobaczymy, hehe). Ale nie o tym dziś mowa a raczej pisanie. Czy też lubicie sklepy typu "wszystko po 5 zł"? Mam zakaz wstępu do nich. Ostatnio byłam i oczywiście kupiłam sobie maleństwo. Niestety Pani powiedziała, że nie ma większych. Zapomniałam zrobić zdjęcie przed, ale wiecie jak wyglądała przed wpadnięciem w moje paluszki. Drewno i szkło. Nie było źle. Znowu musiałam na czymś poćwiczyć i padło na maleństwo. I przedstawiam Paniom nową durnostojkę w kuchni:
Oprócz tego, przeglądając boazerię (mam już plan tyłu komody, ale wydaje się być za drogi) znalazłam podstawki pod trofea. Ja raczej jestem pokojowo nastawiona do świata i żadnego poroża w domu nie chcę (hi, hi) wymyśliłam sobie coś takiego:
Za tło robiły przedmioty cierpliwie czekające na swoją kolej. Trochę "skrobanie" mi nie wyszło. Nie może być idealnie. Przecież to moja robota.
Jak już skończyłam z czterema (kupiłam 5) wymyśliłam coś innego. Już zakupiłam potrzebne pierdółki, tylko podstawkę mam jedną. Co za życie. Pokażę Wam później co z tej ostatniej wyrosło.
Dylemat teraz jest innego rodzaju. Gdzie to do cholery zawiesić?! To nie tak, że brakuje mi pustych ścian. Mam ich aż nadto, a na każdej jakiś obmyślony projekt lepszy lub gorszy. Zadanie na ten tydzień- powiesić to i zająć się innymi.
No to tyle na dziś. Dziękuję za komentarze i odwiedziny. Witam wszystkie nowe buzie. Pa.Pa.
który jest pstrokaty biało-zielony (właśnie w takiej kolejności), muszę jeszcze pomalować skrzynkę, która w chwili obecnej będzie zastępowała stolik a tak naprawdę ma być "pomieszczeniem gospodarczym". Skoro skrzynia i 2 donice będą drewniane postanowiłam resztę mebli też mieć drewnianych. Resztę brzmi dumnie, ale chodzi narazie o regalik, bo miejsca siedzące takie z prawdziwego zdarzenia w tym roku raczej do nas nie zawitają. Niestety nic nie mogę przybić do ścian, ocieplenie styropianowe skutecznie mi w tym przeszkadza. A tak bym chciała te żółte ściany czymś zasłonić . W tym pomoże mi winobluszcz pstrokaty a na jesieni różowo-szkarłatno-biały (zobaczymy, hehe). Ale nie o tym dziś mowa a raczej pisanie. Czy też lubicie sklepy typu "wszystko po 5 zł"? Mam zakaz wstępu do nich. Ostatnio byłam i oczywiście kupiłam sobie maleństwo. Niestety Pani powiedziała, że nie ma większych. Zapomniałam zrobić zdjęcie przed, ale wiecie jak wyglądała przed wpadnięciem w moje paluszki. Drewno i szkło. Nie było źle. Znowu musiałam na czymś poćwiczyć i padło na maleństwo. I przedstawiam Paniom nową durnostojkę w kuchni:
Oczywiście znowu nie do końca transfer się udał
Słabo tylko delicje, ale uwierzcie mi pączki, bułeczki też się mieszczą- sprawdziłam
A tu zbliżenie na moje jedyne kryształy, truskawka się mieści :)
Oprócz tego, przeglądając boazerię (mam już plan tyłu komody, ale wydaje się być za drogi) znalazłam podstawki pod trofea. Ja raczej jestem pokojowo nastawiona do świata i żadnego poroża w domu nie chcę (hi, hi) wymyśliłam sobie coś takiego:
Za tło robiły przedmioty cierpliwie czekające na swoją kolej. Trochę "skrobanie" mi nie wyszło. Nie może być idealnie. Przecież to moja robota.
Jak już skończyłam z czterema (kupiłam 5) wymyśliłam coś innego. Już zakupiłam potrzebne pierdółki, tylko podstawkę mam jedną. Co za życie. Pokażę Wam później co z tej ostatniej wyrosło.
Dylemat teraz jest innego rodzaju. Gdzie to do cholery zawiesić?! To nie tak, że brakuje mi pustych ścian. Mam ich aż nadto, a na każdej jakiś obmyślony projekt lepszy lub gorszy. Zadanie na ten tydzień- powiesić to i zająć się innymi.
No to tyle na dziś. Dziękuję za komentarze i odwiedziny. Witam wszystkie nowe buzie. Pa.Pa.
hejka pracusiu:):*
OdpowiedzUsuńswietne to malenstwo,fajne takie na paczusie:)
Ja tak zawsze naogladam sie u Ciebie tych cudeniek a pozniej mam ochote cos w domu skronnac albo pomalowac
haaa kusisz kusicielko:***
to może czas najwyższy coś potworzyć, cmok na nowy tydzień:*
UsuńHello po weekendzie:) i Ty to nazywasz durnostojka??? dla mnie to swietna rzecz, a "nie do konca udany transfer" jest wlasie taki jaki ma byc, czyli super:) Buziaki z rana:)
OdpowiedzUsuńtak na nowy tydzień -czułko :*
UsuńJestem nową buzią :))) Nie udał się do końca... Hmmm zadziwiające, bo mi się wydaje BARDZO udany! :)))
OdpowiedzUsuńI te herby też, ale podkładka jest energetyczna jak mandala :)))
gdy "wykończyłam" podstawkę też pomyślałam o mandali :))cmok
Usuńprawda... no to czułam taka energię z koła - coś w tym jest!
UsuńMaleństwo rewelacyjne,uwielbiam takie rzeczy :)Widziałam też piękne kieliszki...
OdpowiedzUsuńzresztą wszystko fajne :))))Miłego poniedziałku i reszty tygodnia
dzięki, miłego życzę również :))))
UsuńJa tez mam problemy z transferem ale Twoje wyszły bardzo ładnie , kawusia w takim delicjowo -transferowym towarzystwie musiałaby być pychota ...)))pracowitego tygodnia , gorące całuski pa.....
OdpowiedzUsuńna kawusię zapraszam, cmok :*
UsuńPiękne te Twoje duperelki, śliczne transfery.. Ja się za to nie biorę, bo na bank spartaczę robotę hihihihihi
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam pewnie nie byłoby tak źle. może czas spróbować? mnie się udaje to Tobie na pewno też! nic trudnego! pozdrowionka:)
UsuńUwielbiam sklepy po pięć złotych;))) jeszcze chwila i tez będę miała zakaz wstepu;)
OdpowiedzUsuńPiękne tarnsfery, ja jeszcze się nie odważyłam z naciskiem na JESZCZE, hahahaha zakochałam się w kloszu, w moich sklepach az takich cudowności nie widziłam;(
Udanego tygodnia, pozdrawiam serdecznie;)
Bierz się za transfery! A w tych sklepikach czasami można znaleźć słodziaki. Niestety musiałam sobie odmówić malutkiej bombonierki, która do mnie puszczała oko, ale może innym razem ;)
Usuńjak na duperelki to wyglądają superowo!!!
OdpowiedzUsuńmiejsce dla nich na pewno się znajdzie :*
pięknie!!!!
małe a jak cieszy,:))))
UsuńNo sliczne te Twoje wytworki.A przechodzilam wlasnie obok sklepu po 4,99 i szkoda, ze nie zajrzalam. Chcialam Ci podpowiedziec, ze z ocieplona sciana nie powinnas miec problemu bo ja tez mam 12 cm i wykorzystalam specjalne kolki takie podobne do swiderka bez wiercenia i potem wkrecasz czy to haczyk czy inne ustrojstwo.Popytaj w budowlanych marketach. Buziaki.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź. Będę musiała przejechać się i popatrzeć. Został mi jeden kwietnik i szkoda by leżał w pudełku taki samotny :)))
UsuńNie psiocz na swoje transfery, bo są znakomite:))) Oj znajdż już, proszę, to miejsce na poroża bez rogów , bo nie mogę się doczekać zdjątka całości:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtwórczo szukam :)))
UsuńLubię bardzo duperelki szczególnie transferowe :D fajnie Ci to wychodzi :)
OdpowiedzUsuńa na meble ogrodowe się doczekasz jak się czeka troszkę to potem bardziej cieszą :-)
pozdrawiam :*
A jak Tobie wychodzą transfery! może to lepiej, że nie mam mebli, nic mnie nie zachwyca, nie pieję z zachwytu, tylko oczy robią się coraz bardziej okrąglejsze gdy oglądam ceny :)
UsuńBea, szalejesz! Transfery wychodzą Ci świetnie, nie wiem czemu marudzisz kochana! Ja wciąż jeszcze nie zaczęłam ale nadejdzie ten dzień! :)
OdpowiedzUsuńSklepu za 5 złotych również nigdy nie omijam, no ale na takie szkiełko to ja nie trafiłam...! Pięknie, pięknie poczynasz! Szalej dalej!
Uściski! ♥
bo miało być tak idealnie a wyszło jak zawsze. Oj szaleję właśnie maluję skrzynię na taras pozdrowionka:)
UsuńPiękności tworzysz - uwielbiam takie niedokładne transfery, mają swój urok:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
na "porożach" może być, ale mogło wyjść całkowicie na podstawce ach życie cmok:*
Usuńto dosłownie czary mary jakieś ! jak Ty to robisz ?
OdpowiedzUsuńZależy co kochana?
UsuńPrzez weryfikację wzrokową trudno pozostawić u Ciebie komentarz, w bloggerze ciągle są jakieś błędy. Możesz wyłączyć?
To w sklepie za 5 zł można dostać taki śliczny klosik z podstawką? Nie do końca odbity transfer nadaje tacce uroku :) Zadziwiasz i zawstydzasz swoją pracowitością :)))
OdpowiedzUsuńwiesz jak to jest póki mam pomysły to robię, potem będzie twórcze nic nie robienie, a Twoje skrzyneczki są cudne :)))
Usuńprzepięknie wychodzą Ci "nieudane " transfery , próbowałam trochę na tkaninach, na meblach nigdy . Mam taką dużą kolonialną drewnianą tacę i jak na nią patrzę to już ją widzę białą z transferowym motywem .... oczywiście jak się dowiem z czym to się je ... jaki papier do tego używasz ?
OdpowiedzUsuńDrukuję na laserowej drukarce i używam kleju do transferów, polubiłam "Cadence", ale dziewczyny używają też innych. Zrób kilka prób i zobaczysz co Ci bardziej do gustu przypadnie.
Usuńdrukujesz na papierze zwykłym czy jakimś specjalnym ? smarujesz klejem przedmiot i przyklejasz kartkę drukiem do przedmiotu ?
OdpowiedzUsuńdrukuję na zwykłym papierze, smaruję nadruk i przyklejam do przedmiotu, na noc obciążam czymś, żeby lepiej się przykleiło :))
Usuń