Uff, dałam radę! Przejrzałam wszystkie nie widziane Wasze opowieści, gdzieniegdzie pozostawiłam po sobie ślad w postaci komentarza ( jeśli wiedziałam co napisać).
Po łikendzie trudno wejść mi w nasz blogowy tryb. Sobota i niedziela są dniami bez komputera. Musimy trochę pobyć ze sobą po całym tygodniu mniej lub bardziej owocnych spotkań, tylko te dwa dni zostają dla rodziny i przyjaciół, no i jeszcze piątek wieczór, ale to zupełnie inna historia :).
Tak wiem, że dziś jest wtorek. Wczoraj też byliśmy razem, więc blogowanie poszło w odstawkę. Ale, żebyście się nie czuły odrzucone mam dla Was prezencik
Stały sobie w "biedronce" takie świeżutkie, że aż przykro byłoby nie zabrać ze sobą. Tylko mam problem z określeniem koloru, waham się między bordowym a ciemnym różowym. Niezły rozrzut, co?
A teraz zupełnie z innej beczki. Dawno temu kupiłam sobie pudełka. Och wiecie jakie:
tylko w czasie podróży pocztą największy doznał kontuzji i trochę popsuł się bok (pękła była sklejka). No cóż malowanie odpada. Pech, bo chciałam sobie je zmalować i popróbować transferów, a tak to ...blada.
Nie zostało mi nic innego jak je poobklejać, tylko, że w serwetkach u mnie trochę postnie, wzięłam materiał. Każde pudełko jest inne, bo na każdym próbowałam innych głupotek.
na największym użyłam szablonów do malowania i oczywiście taśmy od Aguni
a tutaj resztek serwetki- jednej. Po bokach śmiesznie wygląda, bo gdzie indziej są nogi a gdzie indziej jest reszta pary. Ale jak zwykle powtarzam- to był pierwszy raz i zawsze mogę, w przyszłości to zmienić na coś o wiele ładniejszego (hahaha)
O ile te dwa pasują do siebie kolorystyką, bo motywem wcale, to średni odstaje od rodziny
Ale nic to, i tak każdy ma być do innych celów przeznaczony i w innych pokojach. Innymi słowy - duperelki i pierdółki się w nie zmieszczą!
Acha i jeszcze na koniec. Jakbyście chciały obklejać grubym materiałem i jeszcze tasiemką musicie uważać czy przypadkiem tego wszystkiego nie będzie za dużo. Moje maleństwo się nie domyka- bywa.
I tym optymistycznym akcentem- zakańczam:)
Witam nowe buźki serdecznie.
Dziękuję za odwiedziny i przemiłe komentarze. Pa.Pa. Do następnego!
Widzimy się w komentarzach!
Po łikendzie trudno wejść mi w nasz blogowy tryb. Sobota i niedziela są dniami bez komputera. Musimy trochę pobyć ze sobą po całym tygodniu mniej lub bardziej owocnych spotkań, tylko te dwa dni zostają dla rodziny i przyjaciół, no i jeszcze piątek wieczór, ale to zupełnie inna historia :).
Tak wiem, że dziś jest wtorek. Wczoraj też byliśmy razem, więc blogowanie poszło w odstawkę. Ale, żebyście się nie czuły odrzucone mam dla Was prezencik
Stały sobie w "biedronce" takie świeżutkie, że aż przykro byłoby nie zabrać ze sobą. Tylko mam problem z określeniem koloru, waham się między bordowym a ciemnym różowym. Niezły rozrzut, co?
A teraz zupełnie z innej beczki. Dawno temu kupiłam sobie pudełka. Och wiecie jakie:
Nie zostało mi nic innego jak je poobklejać, tylko, że w serwetkach u mnie trochę postnie, wzięłam materiał. Każde pudełko jest inne, bo na każdym próbowałam innych głupotek.
na największym użyłam szablonów do malowania i oczywiście taśmy od Aguni
a tutaj resztek serwetki- jednej. Po bokach śmiesznie wygląda, bo gdzie indziej są nogi a gdzie indziej jest reszta pary. Ale jak zwykle powtarzam- to był pierwszy raz i zawsze mogę, w przyszłości to zmienić na coś o wiele ładniejszego (hahaha)
tutaj natomiast w najmniejszym zmalowywałam z ilustracji, i też taśmka Aguniowa jest na pierwszym planie.
O ile te dwa pasują do siebie kolorystyką, bo motywem wcale, to średni odstaje od rodziny
Ale nic to, i tak każdy ma być do innych celów przeznaczony i w innych pokojach. Innymi słowy - duperelki i pierdółki się w nie zmieszczą!
Acha i jeszcze na koniec. Jakbyście chciały obklejać grubym materiałem i jeszcze tasiemką musicie uważać czy przypadkiem tego wszystkiego nie będzie za dużo. Moje maleństwo się nie domyka- bywa.
I tym optymistycznym akcentem- zakańczam:)
Witam nowe buźki serdecznie.
Dziękuję za odwiedziny i przemiłe komentarze. Pa.Pa. Do następnego!
Widzimy się w komentarzach!
Pudełka urocze i jak znam życie - przydatne.A o wrzosach sama już powoli myślę . w końcu październik za pasem :)
OdpowiedzUsuńjak tak dalej pójdzie to za choinką trzeba będzie się oglądać:))))
UsuńMożliwe, bo ja ciągle myślami , sercem i nie wiem czym jeszcze przy lecie jestem. Żadnych dekoracji jesiennych w domu mym nie ma, poza dyniami, które czekają na skrojenie....
UsuńPiękne są Twoje pudełka! A wrzosy tam widziałam,śliczne i fioletowy ciekawy był i żółty :) Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńdo mnie uśmiechał się jeszcze granatowy:)
Usuńjeszcze takiego nie widzialam wedlug mnie jest czerwony:P.............fajnie obrobilas pudelka,a o co chodzi z ta serwetka jakis nowy trick bo ja nie rozumiem,co robicie z serwetkami ze odbijaja sie na materiale
OdpowiedzUsuńprzyklejamy kochana, przyklejamy :)))
Usuńpowiem ze podoba mi sie taki pomysl,a czy to sa serwetki zwykle papierowe,bardzo mi sie podoba ten sposob,sama niczego nie potrafie
Usuńnajzwyklejsze papierowe serwetki, a dokładnie ich pierwsza warstwa z nadrukiem.
Usuńi nie pisz, że niczego nie potrafisz!!!! bo zaraz po łapkach będę bić!!! a kto tak śmiga szydełkiem, jak nie Twoje zdolne rączki?! kto zrobił piękną narzutę i girlandę o jasieczkach nie wspominając?! zaraz do kąta postawie za kłamstewka!!!!
no dobra naszydelku,ale tylko prosty wzorek,a to co ty robisz to dla mnie magia,powiem wprost ja tego pochytac nie umiem hiiii********buziaki zostawiam,lece cos w domu zrobic ,jutro niemcy maja swieto,wiec musze zrobic plan dnia,w domu bedziemy bo pogoda taka jakas,ale to nie znaczy ze mamy sie nudzic:****
Usuńoj z Tobą to chyba jest niemożliwość się nudzić! w Twoim słowniku słowo "nuda" nie istnieje! cmoki :****
UsuńBardzo ładne te pudełeczka :)
OdpowiedzUsuńdziekuję:)))
Usuńfajnie wyszły te pudełka :))i ten pomysł z taknina ...a jakim klejem przyklejałaś ?
OdpowiedzUsuńwrzosy jakies takie buraczkowe czy cuś ;)
pozdrawiam
Ag
klej magiczny- cała tubka poszła, ale się trzyma jak na razie:))))
Usuńburaczkowe? mogą być! :*
Pudełka wyszły Ci fantastycznie i może fajnie, że są takie inne:))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
aniutka
jak są razem to wyglądają śmiesznie, każdy z innej parafii cmoki:*
UsuńŁadnie pudełka wyglądają. :) U mnie pare drewnianych pudełek na pierdoły czeka na "zrobienie coś z nich". Pewnie zostaną pomalowane. A wrzosy to jak dla mnie są bordowe z odcieniami różu ;)))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia.
odpowiedź godna polityka:) ;))
UsuńO kurcze genialne te pudełka!!! wyszły rewelacyjnie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
na jednym widać nawet ślady po nieudanych transferach z nitro, jakoś ich nie łapię, pozdrowionka:)
UsuńA mnie niezmiennie zadziwia Twoja pomysłowość :) Fajnie wyszły Ci pudełka!
OdpowiedzUsuńdzięki kochana:*
Usuńbardzo fajnie Ci to wyszło a ile mają cm te pudełka??? bo ja szukałam dużych a znalazłam małe 18 cm największe...
OdpowiedzUsuńi jeszcze pytanie jedno jakim klejem to robisz czy tym na gorąco czy jak????
całuski
moje takie same średnica:20, 18, i 14 cm. Klej magiczny, tylko nie jest wydajny, cała tubka poszła. nakładałam normalnie- paluchem, trochę bluzką i tak ogólnie to prawie całą kuchnią :)
UsuńJakie superowe pudła, no ślicznie poobklejałaś i jakaś Ty pomysłowa!!!!! Bravo ;)
OdpowiedzUsuńWrzoski- Ty w biedronce a ja w kauflandzie nabyłam parę sztuk, piękne ;) i nie drogie ;)
Buziaki
z tymi cenami to trochę przesadzają, ostatnio widziałam za 9 zł sztuka (?) obłęd jakiś cmoki:****
Usuńte czarno-białe cudne! zwłaszcza we groszki, na których punkcie ostatnio mam chyzia ;P (vide szablon mojego bloga) ;)
OdpowiedzUsuńteraz jest szał na tasiemki w różnych kolorach i wzorach, ale mnie też przekonują tylko grochy pozdrowionka:)))
UsuńKochana moja....no i znowu padlam na lopatki... CUDENKA zrobilas, moja Ty pomyslowa kobieto:))))swietnie to wyszlo i bardzo, bardzo sie ciesze, ze tasma sie przydala... SWIETNIE to wyglada:)))
OdpowiedzUsuńMnostwo buziakow:)))
P.S. A juz myslalam, ze gdzies wyjechalas czy co, bo zagladalam, zagladalam, a im bardziej zagladalam tym bardziej Cie nie bylo na blogu;))))
tak to bywa w stumilowym lesie:)))):***
Usuń;))))***
UsuńWitam! Te bialo-czarne pudelka wyszly fantastyczne! :) Strasznie mi sie podobaja:) Ja juz wrocilam z wakacyjnych wojazy i zamierzam zaczac nadrabiac wszelakie zaleglosci;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
jak to miło, że już wróciłaś! nadrabiaj, nadrabiaj, błękity są super! :***
UsuńPudełka są piękne,każde z nich bym przygarnęła:)
OdpowiedzUsuńdzięki, kochana:*
UsuńŻe każde inne to nawet ciekawiej:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ciekawiej na pewno, pozdrowionka:*
UsuńA u mnie w Biedronce były same wysuszone wrzosy, tak mocno, że aż się sypały zanim zdążyłam podnieść do góry doniczkę. I nadal nie mam...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę zapału do takich transformacji artystycznych pudełek. Super Ci wyszły, zresztą jak wszystko, czego się dotkniesz, czarodziejko :-) Ja się zebrać nie mogę, a planów masa.
Pozdrawiam!!!
no to miałam szczęście, bo naprawdę były świeżutkie jakby tego samego dnia je wystawili, cmoki:*
UsuńPudła, świetne są!!! ah przypomniałaś mi, ze mam klka rzeczy do różnych robótek, czas niedługo wrócić.... :))
OdpowiedzUsuńNie martw się! weekendowe zaległosci to pikuś "pan Pikuś!" hehe
oh, domyślam się, że przy maluszku zaległości są ogromniaste, ale jakie miłe zajęcie:******
UsuńMnie się tam one podobają i nie widzę żadnych niedoróbek.Mam tylko pytanie z serii "jak i czym"
OdpowiedzUsuńJakim klejem o ile w ogóle klejem mocowałaś ten materiał? Mam kilka pudełek i z chęcią bym sobie takie pikniutkie stworzyła ale nie bardzo wiem jak się do tego zabrać :/
Kissy Beciulka :*
już Ci piszę : klej o nazwie "magiczny" uniwersalny, taki do wszystkiego, mocno trzyma, jest przezroczysty gdy wyschnie, ale mało wydajny cmoki:***
UsuńNo magiczny musi być,skoro takie cuda wychodzą :))A gdzie go kupię? A wikolem przykleję czy nie?
Usuńja kupuję w internecie, ale chyba w tesco też widziałam, wikol- pewnie tak, ja go nie posiadam, więc biorę co mam :*
UsuńWitaj, bardzo ładne pudełeczka. Nigdy za wiele takich rzeczy.
OdpowiedzUsuńteż tak myślę pozdrowionka:)))
UsuńSuperandzko Ci wyszły te pudełeczka ... Całuski pa....
OdpowiedzUsuńdzięki kochana:*
UsuńPodziwiam ile to trzeba cierpliwości ,żeby coś takiego zrobić...
OdpowiedzUsuńJa się do tego nie nadaję chyba...
wcale tak dużo cierpliwości ani czasu nie zabrały, oj tam trzeba spróbować:)
UsuńSwietny pomysl, motywy ciekawe,( szczegolnie ten w odcieniu czerwonym- kojarzy sie z porcelana:-)) Podziwiam!
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana:)
Usuń