Czuję się jak ten migdał niebieski- nieosiągalna. Coś chandrowo się robi. Przejdzie z czasem, a na pewno gdy ilość pokazywanych kilogramów na wadze zacznie się zmniejszać choćby o 200 gram na dzień. Nie jest to dużo, ale i tak ucieszyłoby mnie niezmiernie. Chyba trzeba odkurzyć starą książkę z "callaneticsem"- kiedyś pomógł, ale. No właśnie te "ale" jest najgorsze. Kiedyś mi się chciało i miałam więcej czasu a teraz... dupa blada.
Nie pomaga nawet zakup mniejszej rozmiarowo bluzki, czy oglądanie się w lustrze od tyła strony.
Oj ciężko! No dobra nie o tym chciałam dziś.
Dzisiejszy post sponsoruje kolor niebieski. I co by tu pokazać? No co? Jak się okazuje niebieskiego jest masa... tylko nie jesienią. Liści niebieskich nie znalazłam, kwiaty już przekwitłe. Została mi tylko jedwabna chusta i niebo.
I gdy właśnie robiłam im zdjęcie, spojrzałam się na budynek, który jest niedaleko mojego bloku. I co zobaczyłam, przez obiektyw? Właśnie to:
Piękne, błękitne kominy i inne "cosie", które można spotkać na dachach!
Uwierzcie mi, że zobaczyłam je dopiero teraz, a mieszkam już od roku obok tego budynku. I na pewno nikt w ciągu tego roku nie wchodził na dach i specjalnie na potrzeby moje nie pomalował tych "cosiów".
Jak to nie wiele do szczęścia potrzeba.
Na koniec chciałabym Wam pokazać (pewnie to znacie, bo kto by nie znał) co poprawia mi humor za każdym razem. Czego i Wam życzę
Dziękuję za odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.
Nie pomaga nawet zakup mniejszej rozmiarowo bluzki, czy oglądanie się w lustrze od tyła strony.
Oj ciężko! No dobra nie o tym chciałam dziś.
Dzisiejszy post sponsoruje kolor niebieski. I co by tu pokazać? No co? Jak się okazuje niebieskiego jest masa... tylko nie jesienią. Liści niebieskich nie znalazłam, kwiaty już przekwitłe. Została mi tylko jedwabna chusta i niebo.
I gdy właśnie robiłam im zdjęcie, spojrzałam się na budynek, który jest niedaleko mojego bloku. I co zobaczyłam, przez obiektyw? Właśnie to:
Piękne, błękitne kominy i inne "cosie", które można spotkać na dachach!
Uwierzcie mi, że zobaczyłam je dopiero teraz, a mieszkam już od roku obok tego budynku. I na pewno nikt w ciągu tego roku nie wchodził na dach i specjalnie na potrzeby moje nie pomalował tych "cosiów".
Jak to nie wiele do szczęścia potrzeba.
Na koniec chciałabym Wam pokazać (pewnie to znacie, bo kto by nie znał) co poprawia mi humor za każdym razem. Czego i Wam życzę
Dziękuję za odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.
Taaaa znam ten stan,kiedy człowiek staje tyłem do lustra i syczy sam do siebie. Życie jest okrutne...
OdpowiedzUsuńile wyrzeczeń trzeba by zrzucić te zbędne kg ale żeby przytyć wystarczy dobrze podjadać. Dla mnie największą zmorą są słodycze od których jestem bardzo uzależniona ale chyba znów będę musiała się ich wyrzec bo tu i ówdzie mi się przybrało.
Zawsze można zwalić na ubrania...że się skurczyły w praniu :p
Kominy super,jeszcze nigdy takich nie widziałam :)
Miłego wieczoru :***
taaa, słodycze, makarony, słodycze, makarony ... niestety waga się nie kurczy tylko ciągle tendencja zwyżkowa, ufff ciężko
Usuńmiłego również cmoki:*
Oj Beti, nie bądź taka pewna, że żeby przytyć wystarczy podjadać ;-) Ja próbuję od prawie roku przybrać na wadze (wtedy to zdiagnozowali u mnie anemię skrajną) i choćbym nie wiem co robiła, to waga moja jest cały czas identyczna. A muszę powiedzieć, że jem naprawdę kaloryczne żarełko: frytki, smażone placki, kiełbaski, kotleciki, a herbata bez co najmniej dwóch łyżeczek cukru to u mnie nie przejdzie. Kiedy idę do pracy, to co dwie godziny muszę coś jeść. W domu jest tak samo, jeszcze po północy potrafię zjadać ostatni posiłek. Myślę, że to wszystko zależy od predyspozycji organizmu. Ja się nie ograniczam wcale, jeść uwielbiam i wiem, że osoba ze skłonnościami do tycia po połowie tego, co ja zjadam, musiałaby się odchudzać.
UsuńKominy rewelacyjne! Takie bardzo-przyjemnie-niebieskie :-)
gdybym jadła tyle co Ty, pewnie w drzwi bym się nie zmieściła, od samego patrzenia tyłek mi rośnie!
UsuńA Tobie nie zazdroszczę, w żadną stronę nie jest dobrze:((((
Oj mnie tez przydaloby sie zrzucic co nieco...lepiej bym sie poczula...:) A niebieski zawsze, wszedzie, o kazdej porze...to moje kolory:))
OdpowiedzUsuńBuziole i dobrego humorku zycze, ja padnieta jestem, ale zaraz zwlekamy sie do znajomych, u ktorych juz dawno nie bylismy, trzeba ponadrabiac wizyty;))
my mieliśmy wczoraj- tortille i co nieco do 1 w nocy- miłe spotkanko " w gronie" tylko dzisiaj niektórym rano było ciężko wstać;) nie mnie - !!!!
Usuńja mam dzisiaj wyjatkowo zly humor az chce sie ryczec,jestem zla i ciskam piorunami,,,,,,,,,,,,do teraz sprzatalam pobojowisko jakie zrobil stary bo wieszal karnisz a cale rano sprzytalam gruz z rozwalonej aciany bo naprawial rolety zewnetrzne a rolety dalej zepsute,na dodatek naprzynosil glupich grzybow i druga polowe dnia spedzilam na marynowaniu,a mialam dzisiaj jechac sobie po torebke...................zaraz wyjde z siebie i stane obok,sklepy otarte do 20stej ale hrabia spi bo sie zmeczyl
OdpowiedzUsuńps ja kupuje numer wieksza bluzke wtedy udaje ze schudlam haaaaa.......buziaczki :*****
dobry pomysł z ta bluzkę Ev buziole :*** na lepszy humor
Usuńale, ale widziałam karnisz - powinnaś chłopa pochwalić! a torba nie ucieknie.
Usuń:***
mnie pomaga umycie włosów :)
UsuńSłonko - nie przesadzasz - ktoś ostatnio pisał, że ma rozmiar 36 - nigdy takiego nie miałam :)))
OdpowiedzUsuńdo pasa 36 od pasa w dół 38 ze skłonnością do 40, troche tak niesymetrycznie:(
UsuńZbędne kilogramy! No cóż mam to samo :( Tydzień za tygodniem jest więcej :( i wiesz co o tym myślę :)
OdpowiedzUsuńczasami też mi to nie przeszkadza, ale przychodzą takie dni, że nic tylko nóż i przetopić ten smalec!
UsuńWiększość z nas Ciebie doskonale rozumie :), znam ten ból, nie jesteś sama. Nie ma co się tym przejmować, szkoda życia. Pozdrówki
OdpowiedzUsuńale bywają takie dni, że przejęcie samo przychodzi:(
Usuńgdy myślę o kolorze niebieskim, od razu wpada mi do głowy "Niebieski" Kieślowskiego :)
OdpowiedzUsuńpatrz więc na te urocze kominy, aż chandra wagowa minie! o! :)
chyba bym musiała się na nich podwieszać:)))))
Usuńtechnika dowolna ;)
UsuńCosiowy niebieski całkiem, całkiem :)))
OdpowiedzUsuńKiedyś by nie ciągnęło mnie do żarcia, powiesiłam na lodówce zdjęcie kobitki XXXXXXl w bikini :))), ale nie pomogło:))
na mnie też nie działają !
UsuńNiebieski super pokazany! A zły humor minie:)))
OdpowiedzUsuńbuziaczki przesyłam!
kiedyś na pewno!
UsuńPiękna chusta!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki
dzięki!
Usuńfajne te kominy ....a wiesz może kurcze ktoś podczytuje twojego bloga i ruki cuki je pomalował ;O HEHEHEHE ....
OdpowiedzUsuńco do wagi to ja nawet nie patrze ...bo po co ;O udar mam patrząc w lustro a co dopiero by było z waga ;P
no właśnie nie patrzyłam przez 3 miesiące i 5 kilo do przodu i teraz nie chcą zniknąć- cholera!
UsuńBłękit bardzo fajny...a nastrój jak to bywa na jesienie raz na górze , raz na dole ....))))Pogody duch , gorące całuski pa....
OdpowiedzUsuńdzieki kochana:***
UsuńKochana witaj w klubie ...
OdpowiedzUsuńja "non stop na diecie" hihihi ,ale trzeba sie kochac takim jakim sie jest cóz jak nie mozna tego zmienic to trzeba pokochac i tej wersji sie trzymajmy ;p głowa do góry ;)) na pewno nie jest az tak źle ...
buziaki
Ag
przez te dodatki spoważniałam tylko:(
UsuńPiękna niebieska chusta i chyba ręcznie malowana! Super niebieskie kominy wypatrzyłaś...ja tak miałam z żółtym, kiedy moją uwagę przyciągnęło auto w tym kolorze, chociaż codziennie stoi na parkingu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!!!
Świetny niebieski :)) Waga i lustra u mnie też zawsze złośliwe :)) I jeszcze szafa-wszystko co w niej wisi lub leży wiecznie się kurczy :)) Ja nie wiem ... Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńFajny blog:) pozdrawiam, Ewa
OdpowiedzUsuń