Popijam kawusię w słusznych rozmiarach kubku i sobie myślę (tak, tak - umiem czasami). Ciepły wiaterek owiewa z balkonu, słoneczko przygrzewa, firanki tańczą- prawie jak nad morzem tym śródziemnomorskim -cieplejsze. Ach, żeby mieć meksykańską hasiendę nad brzegiem oceanu, na leżaku w białej koszuli niejaki Antonio zabawiałby mnie pogawędką, z tęczowym drinkiem w ręku leżałabym sobie i uśmiechała leniwie mmmmmmmm.... się trochę rozmarzyłam. A tu kuchnia woła, WOŁA. No dobra, dobra.
Już jestem.
Nim przejdę do ~~kuchni~~ chciałabym jeszcze pokazać pamiątkę z nad morza. Nie brałam piasku, muszelek (akurat nie było- pewnie wszytko turyści wcześniejsi zabrali), tak wogóle prócz kilogramów w wiadomej części ciała to nie przywiozłam nic- poza .
Znacie te namioty, gdzie można kupić różne dziwne potrzebne i niepotrzebne rzeczy. Znalazłam tam surową latarnię za całe 4,50 zł. Wcale się nie zastanawiałam i zabrałam ją, oczywiście zapłaciłam. Nasza Gwiazda dorwała się pierwsza i latarnia przybrała kolor fioletu (nie wzięła różowego flamastra na wyjazd). Wiecie jak trudno zamalować flamaster na drewnie? Nie, to uwierzcie na słowo - to niewykonalne.
Najpierw miała być taka jak prawdziwa czyli biało-czerwona, ale potem przypomniałam sobie o Stefanie. Pamiętacie go? Biedny, nie miał swojego miejsca. Przekładałam go z jednego pokoju do drugiego, z jednej półeczki na drugą a on miał coraz bardziej smutną minkę. Aż wreszcie udało się! Wykończyłam półki nad tv i Stefan znalazł swój dom.
Z tych oto puzelków:
Powstała półeczka, a raczej półeczki. Stefan uradował się. Ma swoje miejsce
i nie jest sam
I tak oto jak Herkules wykonałam jedną z kilku niezwykłych prac. Wiele przede mną, ale już jedna za mną!
Półeczka, jak półeczka- tania z Allegro. Niewiele z nią zrobiłam: zeszlifowałam, zabejcowałam i skręciłam. I tu zagadka: znajdź jeden nie pasujący element!
Kawa się już kończy, czas wrócić do rzeczywistości. Dziś na obiad leczo. Jak będzie mi się chciało to zrobię relację z gotowania, ale chyba wiecie jak się robi leczo i napewno każda z Was ma na nie swój ulubiony sposób.
No dobra jak będziecie chciały to Wam zdradzę swój.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze. Na dziś to tyle. Pa.Pa.
Już jestem.
Nim przejdę do ~~kuchni~~ chciałabym jeszcze pokazać pamiątkę z nad morza. Nie brałam piasku, muszelek (akurat nie było- pewnie wszytko turyści wcześniejsi zabrali), tak wogóle prócz kilogramów w wiadomej części ciała to nie przywiozłam nic- poza .
Znacie te namioty, gdzie można kupić różne dziwne potrzebne i niepotrzebne rzeczy. Znalazłam tam surową latarnię za całe 4,50 zł. Wcale się nie zastanawiałam i zabrałam ją, oczywiście zapłaciłam. Nasza Gwiazda dorwała się pierwsza i latarnia przybrała kolor fioletu (nie wzięła różowego flamastra na wyjazd). Wiecie jak trudno zamalować flamaster na drewnie? Nie, to uwierzcie na słowo - to niewykonalne.
Najpierw miała być taka jak prawdziwa czyli biało-czerwona, ale potem przypomniałam sobie o Stefanie. Pamiętacie go? Biedny, nie miał swojego miejsca. Przekładałam go z jednego pokoju do drugiego, z jednej półeczki na drugą a on miał coraz bardziej smutną minkę. Aż wreszcie udało się! Wykończyłam półki nad tv i Stefan znalazł swój dom.
Z tych oto puzelków:
i nie jest sam
I tak oto jak Herkules wykonałam jedną z kilku niezwykłych prac. Wiele przede mną, ale już jedna za mną!
Półeczka, jak półeczka- tania z Allegro. Niewiele z nią zrobiłam: zeszlifowałam, zabejcowałam i skręciłam. I tu zagadka: znajdź jeden nie pasujący element!
Kawa się już kończy, czas wrócić do rzeczywistości. Dziś na obiad leczo. Jak będzie mi się chciało to zrobię relację z gotowania, ale chyba wiecie jak się robi leczo i napewno każda z Was ma na nie swój ulubiony sposób.
No dobra jak będziecie chciały to Wam zdradzę swój.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze. Na dziś to tyle. Pa.Pa.
haaa ale sie usmaialam,wiem jak mazaki trudno zamalowac,dawno temu ustroilam mamie drewniany mlynek mazakami,z kwiatkami wydawal mi sie fajnieszy,niestety zmienil mi sie gust i kiedy chcialam wystawic go w mojej kuchni pomalowalam go na bialo,okej kazalam mezowi zamalowac te bazgrolki,nasluchalam sie lacina ale dal rade heeee
OdpowiedzUsuń.............jestem ciekawa Twojego przepisu na leczo wczoraj kupilam papryke wiec jeden skladnik juz mam:Pnie daj sie kusic zdradz co dalej:P:*******
ps.podziwiam zdolnosci stolarskie heeee,mnie ostatnio obrzydly wszystkie remonty a preprowadzki tez nie chce jestem juz zmeczona ,ta ciagla walka o wszystko z moim mezem,mam wielka ochote odpoczac ,i chociaz w kuchni szykuje sie kafelkowanie pod szafkami,to wcale mnie juz to nieszy,wygasla moja radosc ,no szafki zostaja bo przeciez meble kuchenne to tylko bogaci maja,taka jest polityka mojego meza,najlepiej niech sobie kupi kolejny aparat fotograficzna do kolekcji,a obiad zje na miscie
innymi słowy : czas na bunt. Faceci chyba to mają wrodzone- niechęć do jakichkolwiek przeróbek, remontów, zakupów. Nic im nie jest potrzebne, ale jeśli zrobisz to sama to zmiana im się podoba. Ja przykładowo czekam na wywiercenie dziur w ścianie od 2 miesięcy. I jakie są usprawiedliwienia? -"późno przychodzę do domu, w sobotę jedziemy na działkę, muszę przynieść wiertarkę z piwnicy". Chciał mnie nawet nauczyć wiercić, ale się nie dałam.
UsuńTrzeba czasu, przetrzymaj kryzys,jak to śpiewają :"daj se luz, nie trać czasu na pierdoły".
A tak na marginesie. Na miastowym jedzeniu długo nie pociągnie- wróci pokornie na łono - ziemniaczków z schabowym (taniej i smacznej). Nos do góry. Twardym trzeba być nie mietkim. gorące całuski :********
A przepis zdradzę ;)
no i wrzucam na luz ,robie sobie wakacje psychiczne ,nie mam zamiaru przejmowac sie niczym na moich wakacjach az do odwolania:P:*****...................ja swietnie radze sobie z wiertarka,ale slysze zostaw nie umiesz ja to zrobie-kiedy czlowieku!!!na emeryturze to juz bede chciala miec spoko!!ale co tam na wakacjach ma sie to w nosie:***
Usuńtak trzymaj dziewczyno :)))))
Usuńkochana nie widzę co tam Ci nie pasuje, hyyyyyy????
OdpowiedzUsuńzdolna Ty bestyja jesteś, to przemalujesz, to półkę skręcisz... lubię takie babki bom sama z takich jest :)
Leczo pokaż jak robisz z mojej wielkiej 3 osobowej rodziny leczo lubię tylko ja ale czasem sobie gotuje :)))
ja ululam mojego drania i też się biorę za gotowanie u mnie dziś pomidorowo...i zupa pomidorowa i spaghetti z sosem pomidorowym :o
:* miłego dnia
pomidorowa króluje u mnie trzeci dzień. wychodzę z założenia: im dłużej postoi tym jest smaczniejsza, a spaghetii wciągam kilogramami całuski:*****
UsuńPewnie, ze bede chciala, zdradz swoj koniecznie:)))
OdpowiedzUsuńPoleczka boska, niepasujacy element - to chyba ta jedna "nozka" do gory nogami...tak??:)
No Stefan od razu widac, ze jest szczesliwy...w takim towarzystwie, ktory by nie byl?;))
To tablice z whiskey to bym Ci podwedzila, lllllubie takie:))))))
Buziole!
P.S. a u mnie nuuuuuda, znow motyle;)
ZWYCIĘZCA!!!!! , ale już nie zmieniam, bo musiałabym całość rozkręcać, a zobaczyłam dopiero jak została powieszona.
UsuńReklamy alkoholowe są super, całuski:********
plakaty Jacka Danielsa nadają niesamowitego klimatu!
OdpowiedzUsuńteż je uwielbiam, gdybym mogła wsadziłabym wszędzie!
UsuńMnie też spodobał się Daniells :) A tak w ogóle, pięknie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńdzięki:)))))
UsuńSwietnie wyglada ta latarnia! :) Cala polka jest w ogole super i wszsytko to co na niej stoi! A niepasujacy element to tylne pionowa poprzeczka (czy co to jest):)
OdpowiedzUsuńPS. Bardzo podobaja mi sei te kanwy z koronami - rewelacyjne sa!
Pozdrawiam!
Brawo!! kolejna zwyciężczyni!!! cmoki:*
UsuńBeo kochana, ale się rozmarzyłaś z tym Antonio, a tu wstać trzeba i do rzeczywistości wracać! hihihi ;))
OdpowiedzUsuńPółeczka super, latarnia - kocham takie akcje (za symboliczną cenę kupić, pomalować i zupełnie inny efekt), a reklamy boskie - marzy mi się taka. Zdradź gdzie zdobyłaś!
Na Twoją wersję leczo czekam, bo lubię (jako jedyna z rodziny).
buziaki!
dominika
powiem Ci gdzie kupiłam reklamy. Mam na oku jeszcze kilka ciekawych pozycji, ale to jak gotówka zajrzy do mnie. zajrzyj na stronę stateofart.pl. A przepis będzie jutro, jak się wszystko ugotuje całuski :*****
Usuńoj jedna odnoga jest odwrotnie ale nie szkodzi bo wcale się nie rzuca w oczy ( naszukałam się )......poleczki mi się podobajaaaa bardzooooo .....bardzo fajne.....oj to wole nie wiedzieć ile pracy kosztowało cie przemalowanie latarenki ;)
OdpowiedzUsuńU nas dziś znowu upały buuuuuuu z sil opadam na maksa ;( ale pocieszające jest ze na 12.30 mam fryzjera znaczy Mochito ma ;) ciesze się ogromnie bo on normalnie w tych kudłach wymięka ;P
Ps. mogla byś kochana moja podzielić cie przepisem na leczo bo ja nie mam zielonego pojęcia jak to się robi serio ;)
Milego dnia
wcale nie za dużo. Półka czekała na swoją kolej, bo jakoś nie po drodze mi do niej było. Latarenka też nie wiele pracy, tylko czekanie na schnięcie, ale to pikuś. przepis będzie, normalnie przekonałyście mnie, ale to jutro całuchy dla Was słodkie przesyłam :*******
UsuńWszystko pasuje- chybabym nie zauważyła, gdybyś nie kazała szukać.Tak, nakwięcej radości dają mi przedmioty gdzieś zdobyte za grosze, a potem....metamorfoza. Podoba mi się Twoja aranżacja...:)
OdpowiedzUsuńdziękuję, mistrzuniu :))))
Usuńtak ;) nóżka nie w tą stronę ale jak to mówią mądry uda że nie widzi ,a głupi pomyśli ,ze tak ma być ;) , przecież nie musi być wszystko idealne ;p , a jest z tyłu więc ok , a przy okazji jak Cię będzie bardzo wkurzało to rozmontujesz ;)
OdpowiedzUsuńReklamy czaderskie :)))
a o przepis poproszę ... zobaczymy porównamy ;)
pozdrawiam
Ag
i przypomniała mi się piosenka Dżemu..." whiskey moja żono..."
Usuń:*
nie zwracam uwagi na te "fopa" z nogą, nie wiele biorę na poważnie i w życiu i dekoracji. Pamiętam, gdy Mężul uczył się grać na gitarze... jego pierwsza lekcja to właśnie "whiskey". Ta reklama to dla niego właśnie, by czuł się jak u siebie, bo to przecież też jego mieszkanie. Ale bratu memu na urodziny kupiłam reklamę z Motorhead- to jest dopiero cudo. pozdrowionka i cmoki:****
UsuńPięknie ta Twoja półeczka wygląda:))Reklamy super się prezentują, pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńwiedziałam, że reklamy przykują wzrok, a nie moje "cudeńka-wytworki" :( (taki żarcik) dzięki cmok :*
UsuńDrzwi otwarte....))))Latarenka ekstra...Półeczka zagospodarowana fajnie . Z prawej strony do ściany ....(odpowiedz zagadkowa) Gorące buziaki pa....
OdpowiedzUsuńychy,ychy cmoki :***
UsuńLeczo uwielbiam. Stefan z latarnią całkiem nieźle się komponuje. A element Ulencja już poprawnie wskazała.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBea, ten komentarz wcześniejszy , od Duśki- to mój, tylko z konta córki. Raz jeszcze pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńza łatwa ta zagadka, wszyscy zgadują cmoki :*** dla córy rówież
UsuńMi też się podoba Twoje dzieło , fajne są te reklamy ... podobne widziałam w sklepie kolonialnym skansenu budownictwa ludowego w Sanoku ...
OdpowiedzUsuńPółeczka fajnie Ci wyszła
na szczęście z półeczką nie było wiele roboty, nie musiałam malować na biało :)
UsuńBez czytania komentarzy znalazłam, że to nóżka...oj tam...kto by na to uwagę zwracał;-/
OdpowiedzUsuńLatarenka genialna!!! wpasowała się świetnie, całośc z półeczką i na ółeczce rewelacyjna;)))
Uwielbiam takie prace, korzystam jak męża nie ma,bo on ma z kolei na podobne alergię...ech;(
Pozdrawiam cieplutko
mój już nie zauważa, zapytał się tylko "latarnia to miała być biało-czerwona?" odpowiedziałam- yhy i to wszystko cmoki:*
UsuńBeo, przede wszystkim bardzo dziękuję za odwiedziny.Miło mi, że czasem zajrzysz do mnie i zostawisz po sobie ciepły ślad:)Ja także do Ciebie zaglądam, choć może nieczęsto pozostaje po mnie znak...
OdpowiedzUsuńPółeczka wyszła wspaniale, a Stefan rzeczywiście wygląda na szczęśliwego i jak pięknie się prezentuje obok tej cudnej latarenki (...a cena powalająca...)
Pozdrawiam cieplutko
Kochana, zaglądam bardzo często, ale czasami nie piszę, bo gdy czytam komentarze to tak naprawdę to co chciałam napisać już zostało napisane. Teraz żałuję, że nie kupiłam więcej latarenek... mądry człek po niewczasie, pozdrowionka:)
UsuńMiło mi jest gościć Cię u siebie.Pracowita z Ciebie osóbka!Stefan skradł moje serce!Muszę napisać,że masz piękną podłogę(to może nie na temat ale nie mogłam się porzeć...)Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńDziękuję, że wpadłaś. e tam, wcale nie taka pracowita. a podłoga to niestety panele, piszę niestety, bo wolałabym deski, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma, pozdrowionka:)
Usuń