Zaczęły się od sukienki, ale nie mojej. Imienniczka wstąpiła do pokoju pełna werwy i radości. Widać było, że dziewczyna wypoczęła po Świętach i Sylwestrze. Plotki, ploteczki i tak zupełnie od czapy walnęłam: "nie pomyślałaś by do tej sukienki, w której wyglądasz cudownie, założyć kołnierzyk?" Chwila namysłu: "fajny pomysł, tylko nie mam" "to żaden problem" powiedziałam- i tak myślałam- naiwna ja- "jak chcesz to będziesz mieć" Problem to jednak był. Lubię wyzwania, ale nie wiedziałam, że zrobienie kołnierzyka to trochę wyższa szkoła. Zagłębiłam się w odmęty mej biblioteki, w odmęty internetu i ... znalazłam. Jeden wzór ze starej książki, a drugi z jakże lubianego Pinterest'a. Robienie to nie wyzwanie. Robótka iście koronkowa, miła i cudowna. Cienki kordonek, cieniutkie szydełko. Tworzyłam pajęczynkę. Fajna sprawa. Acha i szybka! Wyzwaniem było blokowanie. To jest trudna sztuka, którą w pełni jeszcze nie posiadłam. Al
Mroczne,ale bardzo ciekawe:) Kochana,udanego weekendu:)
OdpowiedzUsuńCzy one są mroczne? Dla wielu na pewno. Dla mnie są piękne. Uwielbiam pławić się w takim mroku a "drogą donikąd" chętnie bym się przeszła. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMusze Ci powiedziec ze mroczne te zdjecia ale piekne!
OdpowiedzUsuńMilego dnia kochana :)
Z kąt ja to znam....Zdjęcia super....Pozdrawiam pa....
OdpowiedzUsuńMroczne ale jakie piękne! Powolnego weekendu Ci życzę. Niech wszystko wokół zwolni. :)
OdpowiedzUsuńMroczna strona też może być piękna.. :) Spokojnego czasu życzę.. :)
OdpowiedzUsuń