Przejdź do głównej zawartości

ptaszek leci do...

No i się wszystko wyjaśnia.
Cieszę się, że tyle niezwykłych osób chciało się zaopiekować ptaszorkiem.
Jest mi niezmiernie miło, że wiele z Was zostało ze mną.



Ptaszek jest jeden więc tylko jedna osóbka może się nim zaopiekować.
A jest nią:








Monisiu proszę o adresik na
bea.kujawska@interia.pl

Mam nadzieję, że się nim dobrze zaopiekujesz. On potrzebuje dużo czułości.

Jeszcze raz dziękuję wszystkim.
Mogę tylko powiedzieć, że to nie jest ostatnie poszukiwanie nowych właścicieli i przyjaciół.

Pa.Pa.

Komentarze

  1. Bardzo dziękuję! Po raz pierwszy wygrałam candy, a że dziś mam taki podły dzień trochę, ta miła wygrana sprawiła mi niewyobrażalną wręcz radość:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze wylosowanie masz juz za sobą Sztukoteka, teraz już może być tylko lepiej. Gratuluję pierwszego razu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj ja to jakoś ominęłam?...szkoda ale zwyciężczyni bardzo gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje dla zwyciężczyni!:)

    Pozdrowienia!:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaaa! Nie do mnie poleciał! Buuuu
    Gratulacje Moniko:))
    Bea, dziękuję za zabawę:))) Buziaki

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wszystkiego Dobrego na Święta !!!!

roczniakowe kandy

oj tak, tak, już niedługo mija roczek dzielenia się z Wami Kochane tym co mi do głowy przychodzi. Dlatego też,  żeby Was uhonorować, że wytrzymujecie ze mną i wpadacie w moje skromne progi mam taką oto niespodziankę: a zasady ?- powiedziałabym tendencyjne: - proszę o informację czy chcecie przygarnąć te pierdółki, - będzie mi bardzo miło, wręcz będę skakać z radości gdy zostaniecie u mnie na dłużej, - jak chcecie to możecie pobrać i podlinkować banerek, - osoby bez bloga proszę o pozostawienie adresu mailowego I to chyba wszystko. Na zgłoszenia czekam do 26 marca, bo 27 będzie oczywiście okrągła rocznica. Pierdółki to: wiklinowy świecznik - wersja pierwotna, ale znam Was na tyle, że na pewno wymyślicie tysiące zastosowań. Mam taki sam i niedługo pokażę co zrobiłam  na Wielkanoc.  Jest naprawdę ciekawy i na wiele, wiele sposobów można go ozdobić i wykorzystać. Od siebie mam dla Was jakbyście były zdziwione - serce- grubiutkie, z nutkami, popękane...

koronki

Zaczęły się od sukienki, ale nie mojej. Imienniczka wstąpiła do pokoju pełna werwy i radości. Widać było, że dziewczyna wypoczęła po Świętach i Sylwestrze. Plotki, ploteczki i tak zupełnie od czapy walnęłam: "nie pomyślałaś by do tej sukienki, w której wyglądasz cudownie, założyć kołnierzyk?" Chwila namysłu: "fajny pomysł, tylko nie mam" "to żaden problem" powiedziałam- i tak myślałam- naiwna ja- "jak chcesz to będziesz mieć" Problem to jednak był. Lubię wyzwania, ale nie wiedziałam, że zrobienie kołnierzyka to trochę wyższa szkoła. Zagłębiłam się w odmęty mej biblioteki, w odmęty internetu i ... znalazłam. Jeden wzór ze starej książki, a drugi z jakże lubianego Pinterest'a. Robienie to nie wyzwanie. Robótka iście koronkowa, miła i cudowna. Cienki kordonek, cieniutkie szydełko. Tworzyłam pajęczynkę. Fajna sprawa. Acha i szybka! Wyzwaniem było blokowanie. To jest trudna sztuka, którą w pełni jeszcze nie posiadłam. Al...