Pewnie nie macie na nic czasu. Jesteście zaganiane tak bardzo, że nie pamiętacie już dokąd i po co. Przystańcie na chwilę i pomyślcie: czy Święty Mikołaj istnieje tu i teraz?
Pytanie dość przewrotne, bo wiadomo był taki biskup w średniowieczu. Pomagał biednym, żeglarzom i wszystkim którzy się do niego zwrócili.
Ale nie o tym chciałam pisać. Postać historyczna bądź co bądź i bez sprzeciwu chyba wszyscy wierzą, że taka osoba mogła istnieć. W końcu legendy mają podstawy w życiu.
Nie chodzi mi także o tego bardzo komercyjnego Mikołaja., który podobno mieszka z elfami, yeti i innymi magicznymi stworzeniami na Biegunie Północnym - w sumie blisko, robiąc w podziemiach drogie zabawki, które w niewyjaśnionych okolicznościach znajdują się pod choinką.
Przyznam się. Dla niektórych będzie to bardzo trywialne wręcz dziecinne, ale cóż JA WIERZĘ W ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA!
Ale nie w tego z reklam, wchodzącego drzwiami i oknami do dziecięcych oczu i uszu. Nie tego pana ubranego w czerwony mundurek.
Ja wierzę w ideę Św. Mikołaja. W myśl złotą na niteczce, która wpływa nam do głowy i oplata to co się tam znajduje. To ona drąży tunele z pomysłami co zrobić, co kupić bliskim. Podpowiada, wlecze nas do różnych miejsc i wynajduje przedmioty, które dadzą radość.
Jeżeli pozwolimy temu "mikołajowi" poprowadzić nas, to koszmar coroczny- co ja mam kupić?!- nie będzie istniał!
I nie obierajmy jak ziemniaka ze skórki, z magii tych ostatnich dni w roku. Dajmy radość nie drogim prezentem ze stosowną metką na tyłku. Uczmy siebie i bliskich, że radość może przynieść równie wielką coś zupełnie za darmo- bycie ze sobą. To wiedzą najlepiej Ci, którzy kogoś stracili.
Nie mniej jednak nie żyjemy na bezludnej wyspie i prezenty też są miłe. Zwłaszcza dla dzieciaków. A jak wiadomo każdy z nas jest dzieckiem.
Dziękuję za odwiedziny w tak pracowity czas. Do miłego. Pa.Pa.
Pytanie dość przewrotne, bo wiadomo był taki biskup w średniowieczu. Pomagał biednym, żeglarzom i wszystkim którzy się do niego zwrócili.
Ale nie o tym chciałam pisać. Postać historyczna bądź co bądź i bez sprzeciwu chyba wszyscy wierzą, że taka osoba mogła istnieć. W końcu legendy mają podstawy w życiu.
Nie chodzi mi także o tego bardzo komercyjnego Mikołaja., który podobno mieszka z elfami, yeti i innymi magicznymi stworzeniami na Biegunie Północnym - w sumie blisko, robiąc w podziemiach drogie zabawki, które w niewyjaśnionych okolicznościach znajdują się pod choinką.
Przyznam się. Dla niektórych będzie to bardzo trywialne wręcz dziecinne, ale cóż JA WIERZĘ W ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA!
Ale nie w tego z reklam, wchodzącego drzwiami i oknami do dziecięcych oczu i uszu. Nie tego pana ubranego w czerwony mundurek.
Ja wierzę w ideę Św. Mikołaja. W myśl złotą na niteczce, która wpływa nam do głowy i oplata to co się tam znajduje. To ona drąży tunele z pomysłami co zrobić, co kupić bliskim. Podpowiada, wlecze nas do różnych miejsc i wynajduje przedmioty, które dadzą radość.
Jeżeli pozwolimy temu "mikołajowi" poprowadzić nas, to koszmar coroczny- co ja mam kupić?!- nie będzie istniał!
I nie obierajmy jak ziemniaka ze skórki, z magii tych ostatnich dni w roku. Dajmy radość nie drogim prezentem ze stosowną metką na tyłku. Uczmy siebie i bliskich, że radość może przynieść równie wielką coś zupełnie za darmo- bycie ze sobą. To wiedzą najlepiej Ci, którzy kogoś stracili.
Nie mniej jednak nie żyjemy na bezludnej wyspie i prezenty też są miłe. Zwłaszcza dla dzieciaków. A jak wiadomo każdy z nas jest dzieckiem.
Dziękuję za odwiedziny w tak pracowity czas. Do miłego. Pa.Pa.
Ja też wierzę w Św. Mikołaja właśnie w takim sensie jak napisałaś. Bardzo dobrze to ujęłaś :) Czas spędzony z najbliższymi jest najcenniejszy, no i fajny jest moment rozpakowywania prezentów, bo milo jest coś dostać, a i ciekawa zawsze jestem reakcji na prezenty ode mnie, bo zawsze staram się, by choć częśćiowo były one niespodzianką :) Piękną masz choinkę i fajnie wyglądają te ramki na ścianie :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam patrzeć gdy dzieciaki próbują dorwać się do prezentów. gdy rano wstają i widzą pod choinką pudła - są tak szczęśliwi
Usuń:****
nie wiem w co wierze ,ale wiem ze uwielbiam ta cala otoczke w swieta..............
OdpowiedzUsuńps,dzisiaj mam dzien lenia w pizamie heee olewam gotowanie,pranie sprzatanie strajkuje i robie sobie wolne:P
zazdraszczam pidżamowego dnia- już wieki takiego nie miałam :))))
UsuńIdea Świętego Mikołaja jest fajna :-) Jeżeli rodzina nie jest w komplecie, albo coś się w życiu "skiepści", to i prezenty nie mają wtedy najmniejszego znaczenia. Dlatego trzeba doceniać czas, który można spędzić z bliskimi.
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie :-)
dokładnie tak :)))
UsuńUwielbiam Święta za to ciepło rodzinne i atmosferę jaka im towarzyszy:). Z bliskimi jest najprzyjemniej, nawet skromnie:)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
ważne, że razem :)))
Usuńja wierze w sw.Mkołaja , każdy z nas nim po troszku jest :)))))
OdpowiedzUsuńW Rowaniemi mieszka jeden, a za zdjęcie bierze 25 eurasów .... :((((
kartkę jak zapłacisz i zlecisz wysyła "Twojemu" dziecku na swieta ....
najwazniejsze byc ze sobą
pozdrawiam
Ag
no właśnie - facet ma pomysł tylko, że zarobek pod koniec roku ;))))))
Usuńcmoki kochana:*
Jakie piękne zdjecia, choinka zabójczo piękna!!!!!
OdpowiedzUsuńDla mnie św. Mikołaj to mój kochany mąż, który często obdarowuje mnie prezentami ;) Najkochańszy Mikołaj na świecie, nic więcej mi nie potrzeba ;)
Buziaki
szczęściara:))))
UsuńJako idea Mikołaj jest fajny , chociaż i dosłownie też :-)))
OdpowiedzUsuń:))))
Usuń:))) W tym roku po raz pierwszy miałam na końcu języka, że Mikołaj to mama i tata.... albo przynajmniej, ż e Mikołaj nie ma wcale fabryki prezentów... A szczęście tylko przez chwilkę mi taka myśl przez głowę przebiegła i szybko się pozbierałam. I to nie dlatego, ze nie wierzę, że jestem przyziemna, czy coś w tym stylu, nie, właściwie to kocham magię świąt, zresztą chyba wiesz... Ale jest gro dzieci do obdarowania, bo każda ciocia i wujek tez coś dają mojemu synusiowi, no i w tym dziwnym pędzie złapałam się za kieszeń i pomyślałam, ze to jakieś szaleństwo. Nie ma możliwości zrobić każdemu coś własnoręcznie, trzeba coś kupić...no i tak to się stało, że o mały włos nie zburzyłabym tą wiarę w bezinteresowne i bezcenne prezenty, jaką ma mój synuś. I cóż, list był długi że hej, może zrealizowałam połowę, może nawet nie... ale Mikołaj ma nie tylko nasz dom do odwiedzenia tej nocy i nie tylko nas do obdarowania, a sanie jedne i kilka reniferów, które muszą uciągnąć worki z prezentami, dlatego dostaniemy tyle ile Mikołąj zdoła tej nocy unieść... Najważniejsze, ze o nas pamięta, że jest, że nas odwiedzi...a może uda nam się go przyłapać, złapać za kożuch i podziękować.. :)) Będziemy czuwać... ;)
OdpowiedzUsuńściskam***
nasz list rozrastał się w miarę oglądania reklam w telewizji. Starszy wie, że Mikołaj taki z napoju nie jest prawdziwy, ale wie, że ten prawdziwy jest w każdym z nas, natomiast Gwiazda jest w sferze elfów, reniferów. Nawet babci zwróciła uwagę, że przecież Mikołaj wiem co ma przynieść bo dostał list od niej. I wiesz? Wcale nie chcę jej odzierać z tej magii. mam nadzieję, że ode mnie się tego nie dowie.
UsuńMoże Wam się poszczęści, to podziękujcie od nas za wszystko :****
To ja Ci dziękuję za ten wpis. Tak właśnie myślę:)))
OdpowiedzUsuńUściski.
to miło i ja dziękuję :***
UsuńJestem jak najbardziej za, świetnie napisane:) i pociagam za tą niteczkę. Takie gesty, usmiechy, obecności często zostają na długo dłużej...po to by w następnym roku zaowocować jeszcze piekniej:))
OdpowiedzUsuńślicznie u Ciebie, tak magicznie w tym srebrze,
ściskam ciepło, hoł hoł hoł
mam nadzieję, że uda się nam wszystkim :**
UsuńUwielbiam święta ale kupowanie prezentów to dla mnie istny koszmar do tego stopnia,że odwlekam do samego końca.Na dzień dzisiejszy mam jeden tylko prezent a potrzeba o wiele więcej :/ I tak przyjdzie mi się z tym zmierzyć...ech...
OdpowiedzUsuńBuziole
a wystarczyłoby przechwycić list do świętego i po kłopocie :***
UsuńJa wierzę , moje dzieci również ...chociaż moje dzieci rozróżniają Mikołaja sztucznego od prawdziwego .
OdpowiedzUsuńNie wiem jak i po czym , myślę ,że to intuicja
myślę, że dzieciaki to wiedzą :))
UsuńAleż u Ciebie pieknie!!!
OdpowiedzUsuńWierzę w tego samego co TY!! i pięknie to ujęłaś!
Pozdrawiam cieplutko
cmoki kochana:***
Usuńmetaforycznie. ślicznie :)
OdpowiedzUsuńz Twojej klawiatury to wielki komplement :)))
UsuńCudnie napisane, lepiej bym tego nie ujela... Ja chce w niego wierzyc i zeby przyniosl mi przede wszystkim zdrowie, tego sobie zycze...to nieoceniony skarb!
OdpowiedzUsuńpiekna masz choineczke.....ach!
Usuńbardzo wierzę w Świętego Mikołaja w tego co Ty dla dzieciaków przebieram się w czerwony mundurek :-) najbardziej lubię jak ktoś zobaczy upominek ode mnie i uśmiech ma od ucha do ucha :))
OdpowiedzUsuńpięknie u Ciebie
pozdrawiam ciepło
ten uśmiech jest najważniejszy :)))
UsuńŚwięty Mikołaj-to my wszyscy ja dla dzieci, męża, przyjaciół, a oni dla mnie.Wszyscy obdarowujemy sę prezentami, miłym gestem, słowem i to w nas jest ten Wielki Święty pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńpozdrawiam również :)
UsuńOczywiście bez względnie wieżę.....Jak masz już ładnie....Buziaki pa....
OdpowiedzUsuńcmoki :***
UsuńJa nie wiem co z tym Mikołajem :/
OdpowiedzUsuńKiedyś był jak byłam mała
:*
tajemnicza sprawa :**
UsuńJa też sama już nie wiem - wierzyć, nie wierzyć? Hmmm.... W każdym bądź razie, też już jestem zmęczoną komercjalizacją świąt i powoli zaczynam się buntować:-)
OdpowiedzUsuńnie bardzo się da gdy maluchy w domu :)))
UsuńA ja tam wierzę!!!
OdpowiedzUsuńBo Święta to magia...
Zostaję z tobą na dłużej, jak pozwolisz.
witamy w klubie :)))
UsuńMoim zdaniem Mikołajem może być każdy, nawet osoba, która obdarzy nas uśmiechem na ulicy.
OdpowiedzUsuńpewnie tak, każdy może dawać radość :)
UsuńŚwięta Bożego Narodzenia to czas magiczny ,myślimy o bliskich tych obok nas przy choince i o tych których los rzucił gdzieś dalej.Dla każdego mamy ciepłe słowa ,uśmiech ,a pod drzewkiem świątecznym pięknie opakowane podarunki.Więc pozostańmy Mikołajami!!!
OdpowiedzUsuń