Mój Mężul kupił 2 herbaciane róże.
Mnie do szczęścia starczy jedna, dlatego się dzielę :)
Dziękuję za odwiedziny. Pa.Pa
Mnie do szczęścia starczy jedna, dlatego się dzielę :)
Postawiłam w miejscu, gdzie można podziwiać ich piękno nie odrywając się od pracy czyli "zmywak". A przy tym już nie muszę zaglądać sąsiadom w okna - wstyd się przyznać, bardzo to lubię.
Ostatnio naszej 4-letniej (prawie 5) Gwieździe zachciało się pomagać i twórczo zmywa. Asystuję przy niej z przerażeniem w oczach. Obłupane są narazie 2 talerzyki, ale minka jaką robi podczas zmywania i po, jest bezcenna. Dumna mała gosposia wyciera po sobie nawet zlew. Ciekawe kiedy jej to przejdzie.
Choć chciałabym zmienić już serwis obiadowy. A przy jej pomocy może będzie to szybciej. Ten codzienny znudził się, a wogóle go nie ubywa.
Przede wszystkim dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze. Zdałam sobie sprawę, że przy pisaniu bloga są bardzo ważne. Teraz gdy wchodzę do Was staram się zostawić choćby skromny wpis.
Dla Was ode mnie: Dziękuję za odwiedziny. Pa.Pa
Piękne róże,mąż też z sobotnich zakupów przynosi mi jedną bardzo wysoką różę.Uwielbiam kwiaty!:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne róże!!!
OdpowiedzUsuńOgródek imponujący !
OdpowiedzUsuńRóże piękne. Mężulka trza pochwalić! Wypatrzyłam jeszcze ładniutkie skrzyneczki.
OdpowiedzUsuń