Przejdź do głównej zawartości

siatkowy prototyp


Wyszła sobie takanietaka.
To znaczy sama włóczka jest nietaka.
Zrobiona została na spróbowanie, czy wogóle będę potrafiła i czy się uda.
Wzór ze "starej książki" - podam go w wolnym czasie, łatwizna nad łatwiznami. Obiecuję!
W każdym bądź razie książka, okular i jeszcze małe co nieco da radę unieść.
Pewnie i kilo pomidorów - dużych uniesie.
Muszę zrobić profesjonalne doświadczenia. Może kalafior, kapusta,
a już hardkorem będzie  ziemniak.
I tak humorystycznie zapraszam na kilka zdjęć.






I odpowiedź  jakby było pytanie: dlaczego dwukolorowa?
Cóż, zabrakło kremowej włóczki.

Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.

Komentarze

  1. HA! A ja myślałam że dwukolor to zamierzony efekt :) Bardzo fajna ale łatwa to mi się nie wydaje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwukolorowa,fajnie wyszła.Też myslałam,że tak miało być:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Siatka jest superzasta. Dwukolorowość wygląda jak zamierzona. Czekam na wzór, to może podobną uczynię :-)
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz takie torby w modzie więc będziesz na topie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyszła super!:) Ja tez podobną wydziergałam, ale Twoja wygląda znaczniej profesjonalnie:) ..moja nadal czeka na sesję foto, ale czy się doczeka to nie wiem:))) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też myślałam że to zamierzony efekt te dwa kolory ;) Fajnutka! :) Podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dwukolorowa bardziej efektowna i oryginalna. Cudnie ja zrobilas. Uwielbiam Twoje szydelkowe prace :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Ziemniak mówisz będzie hardkorem? ;) Fajniutka wyszła i to bardzo! :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna siatka :-) Bardzo podoba mi się twoja.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. A to nie tak miało być?:):)
    Świetna:):)

    OdpowiedzUsuń
  11. no i niech bedzie radosna i dwukolorowa, czemu nie:)) fajowa jest!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wszystkiego Dobrego na Święta !!!!

roczniakowe kandy

oj tak, tak, już niedługo mija roczek dzielenia się z Wami Kochane tym co mi do głowy przychodzi. Dlatego też,  żeby Was uhonorować, że wytrzymujecie ze mną i wpadacie w moje skromne progi mam taką oto niespodziankę: a zasady ?- powiedziałabym tendencyjne: - proszę o informację czy chcecie przygarnąć te pierdółki, - będzie mi bardzo miło, wręcz będę skakać z radości gdy zostaniecie u mnie na dłużej, - jak chcecie to możecie pobrać i podlinkować banerek, - osoby bez bloga proszę o pozostawienie adresu mailowego I to chyba wszystko. Na zgłoszenia czekam do 26 marca, bo 27 będzie oczywiście okrągła rocznica. Pierdółki to: wiklinowy świecznik - wersja pierwotna, ale znam Was na tyle, że na pewno wymyślicie tysiące zastosowań. Mam taki sam i niedługo pokażę co zrobiłam  na Wielkanoc.  Jest naprawdę ciekawy i na wiele, wiele sposobów można go ozdobić i wykorzystać. Od siebie mam dla Was jakbyście były zdziwione - serce- grubiutkie, z nutkami, popękane...

koronki

Zaczęły się od sukienki, ale nie mojej. Imienniczka wstąpiła do pokoju pełna werwy i radości. Widać było, że dziewczyna wypoczęła po Świętach i Sylwestrze. Plotki, ploteczki i tak zupełnie od czapy walnęłam: "nie pomyślałaś by do tej sukienki, w której wyglądasz cudownie, założyć kołnierzyk?" Chwila namysłu: "fajny pomysł, tylko nie mam" "to żaden problem" powiedziałam- i tak myślałam- naiwna ja- "jak chcesz to będziesz mieć" Problem to jednak był. Lubię wyzwania, ale nie wiedziałam, że zrobienie kołnierzyka to trochę wyższa szkoła. Zagłębiłam się w odmęty mej biblioteki, w odmęty internetu i ... znalazłam. Jeden wzór ze starej książki, a drugi z jakże lubianego Pinterest'a. Robienie to nie wyzwanie. Robótka iście koronkowa, miła i cudowna. Cienki kordonek, cieniutkie szydełko. Tworzyłam pajęczynkę. Fajna sprawa. Acha i szybka! Wyzwaniem było blokowanie. To jest trudna sztuka, którą w pełni jeszcze nie posiadłam. Al...