Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2013

kandy jeszcze jesienne

nie mogłam się oprzeć w podziękowaniu za piękną aurę jesienną, za tak dużo słońca i ciepła, i że po prostu dawno nic nie robiłam, pomyślałam o wydaniu. A wydam w dobre ręce naszyjnik, wisiorek- jak zwał tak zwał. Ptak ten oto poszukuje dobrej duszy, która pokocha go miłością czystą i szczodrą. On odwdzięczy się wiernością  i bliskością. Kandydatki proszę o komentarz pod tym postem do dnia 11 listopada. I to tyle w tym temacie. Pa.Pa.

szmaragdowo na jesień

Szybciutko i łatwo! Tak wyszło i w sumie dobrze, bo i kolor się spodobał i miał być krótki rękawek i wiele czasu nie zajęło. Miało być miło i przyjemnie. Włóczka aksamitna w dotyku, i kolor cudny, trochę nie jesienny- turkusowy, szmaragdowy nie wiem do końca. Najważniejsze, że Naszej Gwieździe się podoba. A, że zostało trochę  włóczki to jeszcze  zanudzę Was kolorami - później.  A tak wygląda azalia na tarasie. Miło z jej strony. Jaki radosny wyszedł wpis. Nie martwcie się będzie mroczniej. Książki przeczytane, dwie w kolejce. Poprawię się. Bo ileż to można w krainie tęczy przebywać. Spadam dalej hasać z jednorożcami i kucykami w pastelowych kolorkach. Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.

mgła

Romantycznie, nierealnie, baśniowo. A jak u Was jest? Jest cudna gdy nie musimy wsiadać do samochodu, gdy nie zależy nam na fryzurze, gdy nie musimy się spieszyć. A dla mnie? Kojarzy się z Balladami Mickiewicza. Wiem to takie infantylne, ale czy to złe? Cytowanie :"...zbrodnia to nie słychana Pani zabija Pana..."  "... rośnij kwiecie wysoko jak Pan leży głęboko.." to takie  głupie? Mam sentyment do tych nimf wodnych, zjaw, głębokich czarnych lasów. Zostało to z dzieciństwa. Będąc brzdącem pięcioletnim (tak, tak miałam kiedyś tyle lat) pałętałam się pod nogami Ciotki nastolatki, która przerabiała romantyzm w tym czasie. A umysł chłonny miałam i szybko nauczyłam się "... ktokolwiek będziesz w Nowogródzkiej stronie,  do Płużyn ciemnego boru  wiechawszy , pomnij zatrzymać swe konie  byś się przypatrzył jezioru..." W ząb nie wiedziałam co to "nowogródzkiej stronie", albo "rozprzestrzenia łona". Ale melodia, rytm ballad wpad

popielato - popiejesień

Zbliża się, zbliża... Ta aura która, nie ma zbyt wielu wielbicieli. Mam na myśli słotę, zimno, deszcz, szaro- buro. Jednym słowem ciemna strona jesieni. Na pocieszenie szal. Trudno opisać kolor, bo jedni widzą róż, drudzy beż. A tak naprawdę to chyba wszystko po trochu. Taki tweed. A zmieszanie koloru potęguje wzór. Prosty, delikatny, gwiazdkowy.  A najważniejsze, że jest długi i cieplutki.  I można zrobić z nim wszystko co się chce. Albo jeszcze więcej. A na razie cieszmy się tym co mamy. Pogoda jest cudna, rozpieszczająca. Rozpieszczająca  nas i wirusy.  No cóż trzeba się z tym pogodzić, że nie tylko nam słońce i szeleszczące listki pod nogami sprawiają radość. Trzeba zrobić zapasy w aptece, póki jest się jeszcze chodzącym i kontaktującym z otoczeniem. A tak na marginesie.  Poprawiam humor Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa

byłam, wróciłam i żyję

Byłam w lesie. Dosłownie i w przenośni. A jeszcze na dodatek wróciłam z niego. I znalazłam borowika szlachetnego- sztuk JEDEN. Zachwyt w oczach facetów- BEZCENNY. Nie znam się na grzybach. Grzyby dzielę na dwie rodziny: podgrzybki i te piękne, których nie mogę zbierać. No to co mogłam robić w lesie? Słuchałam, patrzyłam i odganiałam się od robactwa. Nie chodziłam za chłopakami, bo oni pojechali "na grzyby do świątecznych pierogów". Zostało mi tylko: słuchać dzięciołów, wejść nieopatrznie w kupę dzika (udało się w ostatniej chwili ominąć), podskakiwać na mięciutkim mchu. I zrobić kilka fotek. Na szczęście dla Was tylko kilka, bo rankiem, bez słoneczka nie za bardzo wychodziły na ostro. Zatem fotorelacja z "grzybobrania"  cudny jest ten mech I grzybki te z rodzaju "pięknych" a tu rodzaj zdjęcia, które wychodziło mi najczęściej, czyli  "ktoś nam zabrał ostrość" A z grzybów powstały - sosik, marynaty i susz