Po świętach jest tak leniwie, że nawet komputera nie chce mi się otwierać. Lenistwo na maksa.
Może jak zobaczę trochę zielonego na zewnątrz to mi przejdzie? No cóż trzeba będzie poczekać- jeszcze troszeczkę.
A dziś opowiem Wam bajkę. Tak jak kiedyś uczyli nas na języku polskim- bajka będzie miała morał. Nie będzie to utwór wierszowany- oszczędzę Wam katowania a sobie kompromitacji.
Dawno, dawno temu jakoś tak miesiąc będzie pewna "mądra" osóbka robiła wiosenne porządki. Chciała przywołać wiosnę czy co? Niemniej jednak krzątała się w domku, ścierała kurze, czyściła podłogi, zmieniała wystrój na bardziej wiosenny- jednym słowem.
W wirze porządków zmieniła również poszewki na poduszki- zimowe wynosząc do prania. Wśród nich była i ta - znana Wam drogie dziadki, tak jakoś pokazywałam dawno temu.
Jak wszyscy dobrze wiedzą dla wełnianych rzeczy wskazane jest pranie ręczne, ewentualnie w 30 stopniach. I tak miało się stać.
Jednak zły duch opętał "mądrą" osóbkę. Podstępem włożył jej do rąk wełnianą poszewkę. Szczerząc zębiska w szyderczym uśmiechu, szybkim ruchem wrzucił do pralki z innymi rzeczami do prania. Nic nie podejrzewająca "mądra" osóbka poszła dalej szaleć z odkurzaczem w domku.
Jakie było jej zdziwienie gdy wyjmowała czyściutkie i pachnące migdałami pranie! O zgrozo! Wielka poszewka zniknęła! Z pralki wyskoczyło coś, co zupełnie nie przypominało dorosłej poszewki na poduszkę, no chyba, że dla malutkich krasnoludków!
Zapłakała "mądra" osóbka nad swym postępkiem. Łzy wielkie jak grochy i słone jak Morze Martwe spadały na owoc jej gapiostwa. Niestety nie były magiczne i nic się nie stało.
"Mądra" osóbka musiała wziąć się w garść. No bo co, kurcze blade!
Obejrzała wszystkie strony, w środku też. Nawet ciekawie to wyglądało, szkoda tylko, że wzór, który tak misternie robiła zrobił się niewidoczny.
A, że była "mądrą" osóbką, chwilę pomyślała i pomyślała i jeszcze chwilę - tak około z dwa tygodnie ta chwilka trwała i... Wymyśliła!
Włożyła walające się wszędzie świeczki do nowego woreczka, który kiedyś był ozdobną poszewką i tak oto powstał - PARAFINOWY WORECZEK.
Przynajmniej w tej chwili. Potem może być wszystkim!!!
Latem- LAWENDOWYM, Jesienią- KASZTANOWYM, zimą- SZYSZKOWYM a nawet BOMBKOWYM WORECZKIEM!!!
A teraz ukrywa świeczki, przewiązany satynową wstążeczką razem z wiklinowym wianuszkiem.
A jaki morał płynie z tej bajki?
Po pierwsze primo:
sprawdzamy rzeczy przed włożeniem do pralki;
Po drugie primo:
nie spieszymy się w sprzątaniu;
Po trzecie primo:
zawsze jest jakieś wyjście;
Po czwarte primo:
nie róbcie tego w domu chyba, że macie niepotrzebne poszewki;
I jeszcze wiele tych " primo" można wymyśleć, ale nie będę Was zanudzać.
I tym optymistycznym akcentem zakańczam.
Dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze. Pa.Pa.
woreczek genialny!!! same plusy, bo teraz nie będzie już zimową poszewką na poduszkę, która wędruje do szafy i czeka końca lata:-)
OdpowiedzUsuńteraz będzie sobie siedział jako woreczek , a tylko jego lokatorzy się będą zmieniać :-)))
nie ma wyjścia:)
UsuńHahahaha ale się uśmiałam! ;P Beciu przepraszam ale przypomniało mi się jak swego czasu wyprałam mojemu lubemu nowy sweterek.Efekt identyczny do tego u Ciebie hihi.
OdpowiedzUsuńMało brakowało a M. by mnie zapakował w ten sweterek i wystawił za drzwi.Od tamtej pory nim coś wrzucę nowego do pralki to sprawdzam meteczki :)))
Najważniejsze,że znalazło się dalsze zastosowanie :)
Cmokasy
taaa, zdarza się, oj zdarza:***
Usuńi mimo iż żal pięknej poszewki ten pomysł jest zachwycający, brawo bea
OdpowiedzUsuńszkoda wyrzucić, zwłaszcza, że własnoręczna robota:)))
UsuńOjoj....ale pomysł z woreczkiem super:)
OdpowiedzUsuńtylko to przyszło mi do głowy:))
Usuńhahahah skąd ja to znam ;) łzy jak grochy ;) Nie raz wylewałam a jak sobie wyprałam spódniczkę czerwona z białą pościelą ;) Bylo mega ;) Bynajmniej twoja poduszeczka dostała drugie życie ;) HEHEH BUZI
OdpowiedzUsuńja przeważnie na żółto farbuję:)))
Usuńśliczną miałaś poszewkę, ja bym się chyba zaryczała :p hehe ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło jak to mówią :)
OdpowiedzUsuńSwietny woreczek! Wyszłaś cała z opresji :)
Pozdrawiam
tylko pracy szkoda:)
UsuńMałpa jestem, bo zamiast płakać nad piękną poduszką śmiałam się do łez:)))
OdpowiedzUsuńAle wiesz co? Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo woreczek jest śliczny!!! I masa pomysłów z nim...
Buziaki:)
od razu małpa!!! trzeba było zobaczyć moją minę gdy wyjęłam z pralki to coś:)))
Usuńpiekny masz woreczek :)))
OdpowiedzUsuńtaaaa:)
Usuńhehe dobry pomysł miałaś na "nowy" nabytek ;) ale szkoda tej poszewki szkoda bo piękna była :P
OdpowiedzUsuńżyczę szybkiej zieleni za oknem Tobie i sobie też :)
pozdrawiam
życzę wszystkim zieleni:)))
UsuńNawet śliczny ten woreczek :-)
OdpowiedzUsuńtak sam z siebie wyszedł:)
UsuńTakiego ślicznego woreczka na różne -różności pewno nie chciałoby się Tobie tak misternie robić na drutach,a tak chwila nieuwagi i jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
napewno nie! a tak trochę filcowania liznęłam:)
Usuńja chce wiecej takich bajek!!!!................nie zebym Ci zyczyla wiecej zniszczonych rzeczy ,ale no sama rozumiesz:P...........................a u mnie ostatnio wszystko w biegu i na jednej nodze odpoczne,kiedy mezowi skonczy sie urlop,jestem juz nim zmeczona!!!!!np,dzisiaj rano frankfurt ,przeciagnal mnie po calym miescie trzy razy a kiedy wrocilismy do domu i usiadlam z kawa w rece,slysze,,zrob zapiekanki ,bo jestem glodny,,teraz udalo udalo mi sie na chwile usiasc,ale nie spokojnie bo przeciez on tutaj co chwile jest z innym pytaniem!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńteż mnie wnerwia gdy mężul za długo jest w domu... toż to istna masakra. dobrze, że mój kolacje robi i jak jest to śniadania, bo tak to bym osiwiała:)))
Usuńmoj mezul palcem nie ruszy ja jak ta kuchara na zmiane ,gotuje i zmywam i znow zmywam i zmywam,no przy obiedzie lubi pomagac,mieszac w garach kroic i takie tam,ale wlasnie przed chwila zasnelam z glowa w gazecie ,a zmywanie jak stalo tak stoi do teraz,bo ja nie wiedzialem co mam zrobic spalas oparta o pilot i tv nie moglem sobie wlaczyc.......byle do poniedzialku:P!
Usuńprawda?! :))
OdpowiedzUsuńworeczek prześliczny:))pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka:)))
UsuńWidzisz, kreatywny ludź zawsze sobie poradzi :)
OdpowiedzUsuńaczkolwiek długo to trwa:)))
UsuńNa pierwszy rzut oka myślałam, że wydziergałaś na drutach taki woreczek! A tu Ci taki psikus. Też raz "wyprałam" w pralce mężowi sweter, który się rozciągnął - On stwierdził, że zbyt mocno tarłam - ech faceci....
OdpowiedzUsuńUśmiałam się do łez!
Pozdrawiam serdecznie-D.
pozdrowionka, dobrze , że nie tylko ja jestem taka "mądra" :)))
UsuńO rety!!! Ta cudna poszewka, też bym zapłakała, ale że Ty pomysłowa to nowe zastosowanie znalazłaś, no i dobrze, bo szkoda by było!!!!!
OdpowiedzUsuńJa kiedyś tak z marynarką zrobiłam ;( i swetrem Sary ;(
A moja babcia wyprała mi białą bieliznę z czyś czerwonym - niechcący, a że wtedy do szkoły chodziłam i na w-f w różowych skarpetkach ćwiczyć musiałam - to była udręka wielka ;/
Buziaki kochana
masz rację kiedyś- to tylko białe skarpetki:) ja też innych nie lubiłam:**
UsuńI wyszedł super woreczek:)) Nie ma tego złego,pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńcmoki :**
UsuńPrawie sie poplakalam ze smiechu.. ;) Cudna bajka i woreczek tez cudny;)Nie ma to zlego.. ;) Milego weekendu, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmiłego:))))
Usuńwydziergałam synowi kiedyś sweterek - PIEKNY - jak marzył. Zazdrościły mu też koleżanki :) To jedna dostała w spadku, bo się skurczył znacznie :)
OdpowiedzUsuńTakie doświadczenie za to uczy na ZAWSZE :)))
ze mną chyba jest inaczej:))) pewnie jeszcze nie raz popełnię woreczek:)))
Usuńnic nie dzieje sie "przypadkiem";) buzka!:)
OdpowiedzUsuńchoć wolałam poszewkę:)))
UsuńTak mi się podoba ten woreczek, ze chyba pójdę wyprać kilka swetrów:)))
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńUwielbiam te Twoje opowiastki i poczucie humoru :> Przykro mi z powodu poszewki, ale taki woreczek też jest fajny :))
OdpowiedzUsuńjak to mówią nie ma tego złego:)))
UsuńNo proszę jak jesteś oszczędna nic się nie marnuje....To lubię...Super pomysł i wykonanie bajkowa dziewczynko....Buziaki pa...
OdpowiedzUsuńcmoki kochana:***
UsuńHihi, świetne! Nie ma to jak wyobraźnia :-) Pozdrawiam i rozgaszczam się, dobrze?
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM:)))
Usuń