Deszczowy dzionek a ja się cieszę. Dziś mogę. Starszy zażyczył sobie spaghetti- więc spoko. Zabieram się za świąteczne pierdółki, leżą na stole i się niecierpliwią. A ja dzielę się z Wami radosną nowiną:
tak wygląda z drugiej strony
Domownikom się spodobała.
Zawiązana na szydełkowy łańcuszek. Proste i skuteczne.
I tym optymistycznym akcentem zakańczam. Będę złośliwa i obmyślę następną pracę dla Mężula i tak zajmie mu to następne 3 miesiące. Byle do wiosny:)
I jaki dać tytuł posta?
Dziękuję za odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.
PO 3 MIESIĄCACH PRÓŚB, ZGRZYTÓW, CZASAMI ZŁYCH SŁÓW, FOCHÓW Z JEDNEJ I DRUGIEJ STRONY MÓJ NAJJAŚNIEJSZY MAJESTAT POD POSTACIĄ MĘŻULA ZLITOWAŁ SIĘ I WYWIERCIŁ 6 (SŁOWNIE: SZEŚĆ) DZIUREK!!!!!!!
oto efekt:
Wyszukałam czarno- białe grafiki. Cztery z architekturą z Monako i dwie - Kapliczki z pod węgla Wiktora Zina. Prawie pasują do moich kobitek malowanych tuszem:)
I wcale nie wydaje mi się, że jest ich za dużo! Nareszcie nie ma smutnej ściany, a naprawdę jest ogromna - około 5x 5.
Zajęło mu to razem ze sprzątaniem może z 15 minut a czas oczekiwania jak wyżej. Niezły przelicznik swoją drogą. W przypływie chyba endorfin umył jeszcze kabinę prysznicową, lustra, zlewy i wannę. Nie jestem upierdliwa, ale zapomniał o kibelkach. Za dużo wymagam?
Ja przez ten czas sprzątnęłam balkon, taras - nie na długo bo wrona znowu przyniosła orzechy. Przeniosłam roślinki na górę i postawiłam przy kominie i kaloryferach (będzie cieplej), choinki zniosłam na balkon, w mieszkaniu odkurzyłam, umyłam podłogi i zrobiłam obiad.
I jakoś nie miałam ochoty skakać z radości i wielbić Majestat. Dość już tego.
Pochwalę się jeszcze własnoręcznie zrobioną poszewką na poduchę. Narobiłam się przy niej. Druty nr 2 są naprawdę cienkie. Te co robią na drutach wiedzą o czym mówię. Robi się i robi a efektów nie widać.
Prosty wzór, taki, by można było filmy przy nim oglądać.
Domownikom się spodobała.
Zawiązana na szydełkowy łańcuszek. Proste i skuteczne.
I tym optymistycznym akcentem zakańczam. Będę złośliwa i obmyślę następną pracę dla Mężula i tak zajmie mu to następne 3 miesiące. Byle do wiosny:)
I jaki dać tytuł posta?
Dziękuję za odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.
nie no Twoj ksieciunio jest robotny wanne umyc to dopiero wyczyn moj hraboa nawet nie wie co splukac wanne po swoim urzedowaniu........chlopy!!!!
OdpowiedzUsuńpoduszka mistrzostwo,wiem co to dzubanie na cienkich drutkach nie na moja cierpliwosc hiiii......calus:****
raz na rok się mu zdarzy, pewnie widział moją minę gdy tachałam kwiaty z dołu na górę;)
Usuńcmoki:******
No czasem niestety trzeba użyć groźby,szantażu,focha strzelić-każda z nas to zna :)) Najważniejsze,że efekt rewelacyjny :)) Poducha piękna!! Myśmy też przy niedzieli troszkę majstrowali :)) Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńi kochana na candy Cię zapraszam :)
Usuńnormalnie przegapiłam- a kubeczki śliczniutkie!
Usuńpoprawiłam się :****
i jeszcze po wyróżnienie zapraszam :))
UsuńHi hi, ale się uśmiałam:), u mnie też zawsze wszystko musi odczekać, zanim zawiśnie:)))). Ale jak to ładnie u Ciebie wygląda:). Kochana poszewka rewelacyjna, brak mi słów:) i ten piekny fotel! Cudnie:),
OdpowiedzUsuńbuzi!
na fotelu siedziały najpierw dzieciaki, a teraz ja go okupuję :)))))
UsuńHahaha się usmiałam ;P Przepraszam,bo wiem jakie to wkurzające jak się doprosić nie można. Nie wymagaj zbyt wiele,bo to tylko facet a oni mają zawsze i na wszystko czas.I tak podziwiam,że sprząta,mój nawet by nie tknął,bo cyt."to przecież takie niemęskie" Tylko,że czasy się zmieniły i jest równouprawnienie i kobieta już nie jest służącą,tego pojąć mój M. nie może.
OdpowiedzUsuńAle do rzeczy,bo ja tu o nie tym chciałam :)Masz super fotel,który mnie zauroczył a poduszeczki...cuda,cuda zdolne rączki Twoje czynią.
Miłego tygodnia :)
nie "sprząta" tylko sprzątnął, kuchnię- czytaj: płytę- często i raz na miesiąc odkurzy. jak na pracującego to przecież wystarczy no nie?
Usuńfotel mógłby byś wygodniejszy, ale dla mnie wystarczy, pewnie niedługo pójdzie do sypialni pełniąc rolę bardziej ozdobną niż użyteczną
miłego również:))))
Heh...no tak zazwyczaj bywa :)
OdpowiedzUsuńEfekt niesamowity
super poducha ...podziwiam za cierpliwość......mój szanowny mąż tez leniuchowaty.... buziol
OdpowiedzUsuńpod koniec już nie wytrzymywałam cmoki :****
UsuńPiękna galeria:-) Mój sposób na zmotywowanie męża do pracy - sama chwytam za wiertarkę, wtedy on z przerażeniem w oczach rusza się z sofy:-) Poduszką jestem zachwycona!!!! Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńu mnie to nie działa. siedziałby i patrzył się jak "daję radę" i miałby ubaw pewnie na tydzień:***
UsuńUsmiałam się nieziemsko!!:)))) Pasuje do nas jak ulał :)))) Mój Majestat, no wypisz wymaluj, bez pudła ;))) Cierpliwość to ponoć cnota, prawda??? Kiedyś doczekamy się nagrody :)))) A póki co kibelek trza zrobić ;)
OdpowiedzUsuńKochana pięknie to zrobiłaś, szacuneczek.
A poducha!!!! Łatwy ścieg???? No proszę... Cudna robota!!! Ja to przy samym prawym nie spuszczam oka z robótki ;)
***
czasami w d..e mam cierpliwość! i nie wydaje mi się byśmy były przypisane do sanitariatów, jakoś nie pamiętam bym podpisywała klauzulę przy zakupie i męża i kibla, że moją pasją jest ich czyszczenie!
Usuńcmoki :****
hehehehe :))) Ty nie wiesz ile to trzeba się nakombinować by 15 minut znaleźć?? :D:D:
OdpowiedzUsuńefekt powalający:)
fotel;- miodzio i podusia tez :)
pozdrawiam ciepło
cmoki kochana:*
UsuńNo tak z facetami niestety tak bywa:)))Poducha śliczna , pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńtrudno z nimi i trudno bez nich, choć czasami wydaje się, że sąsiad wystarczy;))))
UsuńNo po prostu Cię podziwiam z tymi poduchami! Ja pewnie kupiłabym sweterek w SH:) Dzielna niewiasta. A z Majestatami to tak jest.... Majestat ma do wszystkiego prawo:)
OdpowiedzUsuńa mnie się nie chciało iść do SH- wolałam kupić włóczkę- i pewnie cenowo wyszło by to samo, ale co sie narobiłam to moje:))))
UsuńWow kochana, no zabilas mnie tym postem:))) i poducha piekna, i rameczki:)))
OdpowiedzUsuńa ten fotel kochana skad Ty dorawalas? jest niesamowity:)
A ci mezowie no coz...ja od 2 miesiecy prosze sie o 1 polke...i co Ty na to?:) mnie rece opadaja:)
Buziolki:))))
P.S. fajnie jest chyba miec dwupoziomowe mieszkanko...?:) zawsze mi sie marzylo:)))
fotel kupiłam dawno w jakimś sklepie internetowym, ale myślałam, że będzie wygodniejszy, nie ma to jak najpierw przysiąść a potem zakupić!
Usuńdwupoziomowe mieszkanie jest fajne wtedy gdy rozkład pokoi jest dobry. My mamy taras na górze gdzie jest nasza sypialnia i pokój "gościnny", dzieciaki mają na dole, a przy salonie jest balkon- trochę nie przemyślane, ale może być :*****
No poducha wspaniała...podziwiam, mam założenie zrobic podobną na drutach, do świąt może się wyrobie;)
OdpowiedzUsuńEch Ci panowie, męzowie...u mnie i przycięcie póki trwa "bój"...mało tego przez jedną półkę odzywamy się tylko służbowo...ja nie ustąpię a i M. jest uparty!!!
Galeria wspaniała, tez bym nalegała;)
Pozdrawiam cieplutko
ja strzelam focha i nie odzywam się wcale- potrafię.
Usuńdzięki kochana:****
hahaha 6 dziur!!! a ja proszę o 2 od daaawnaaa.... a teraz doszły kolejne, może dziś? To Mężulki jedne!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna ta klatka schodowa, świetny klimat tworzą te grafiki. A poduszka cudowna, na drutach nie robię, ale szydełko używam najgrubsze z podwójna nicią hehe z wiadomych powodów :)
pewnie w poniedziałek się nie wierci, we wtorek jestem zmęczony może w środę, ale wrócę późno, w czwartek przychodzą znajomi więc przy nich bałaganu się nie robi a w piątek idziemy na imprezę w sobotę po imprezie a w niedzielę nie wolno- znam te wymówki:))))
Usuń:****
No przytulanka super ....ale fotelik mi się też podoba. Galeria prezentuje się bardzo fajnie...ja to nie proszę ...bo bym za długo czekała ...Kupiłam specjalne gwoździe i sama wbijam....Cieplutkie buziaki pa....
OdpowiedzUsuńteż sama przygwożdżam mniejsze rzeczy, ale przy schodach bałam się żeby nie spadły cmoki :***
Usuńmagiczny wystrój :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :))
UsuńTrzeba było pochwalić za te 6 dziurek :-)))
OdpowiedzUsuńNastępnym razem zrobiłby szybciej :-)))
Fajnie to wszystko wygląda.
och kiedyś chwaliłam, ale mi się znudziło. mnie nikt nie chwali jak umyję podłogę, albo pościelę łóżko:)
Usuńdzięki :***
Hehe, to się mężulo napocił trochę. :D
OdpowiedzUsuńŚciana cudnie się prezentuje z grafikami, no i poducha pikna.
teraz będzie do grudnia wypoczywał i rozpamiętywał jak to napracował się biedaczysko:)
Usuńdzięki :))))
Ech, ci faceci;/ oni sa tacy nieporadni;/ szkoda slow;(
OdpowiedzUsuńFotel jest fantastyczny, szkoda ze malo wygodny:(
Obrazki na tej scianie prezentuja sie bardzo dobrze i mysle ze jest ich "w sam raz" - ani za duzo, ani za malo;)
dzieki kochana:*
UsuńAż 6 dziurek wykręcić to wiesz nie lada wyzwanie ;)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie, te obrazki, fotel podusia, lampionik, co za nastój, cudowny!!!!
Buziaki
prawda, że dużo?! dzięki :*
Usuńgrunt ,ze wiszą ;)
OdpowiedzUsuńa "chopy" tak maja musi nabrac mocy urzedowej ;p
podusia superowa
pozdrawiam
Ag
mogło zaczekać do wigilii - wtedy najwięcej jest do roboty :)))
UsuńEhh, faceci! Nie mówię, że każdy, ale paru się znajdzie do odstrzału (choćby w marzeniach). Nie pozwól korzystać z tej pięknej poduchy, nie wie :)))Buziaki.
OdpowiedzUsuńpoducha jest moja i ewentualnie Gwiazdy, chłopaki niech se robią swoje!:)))
Usuńkapitalne grafiki w świetnie wyeksponowanym miejscu!
OdpowiedzUsuńa jak kiedyś ten fotel będziesz wyrzucać, to ja poproszę ;) za kuriera zapłacę, rzecz jasna ;)
nie ma sprawy. jak będę wyrzucała to dam Ci znać :)))
UsuńPS. Zapomnialam napisac, ze mam taki sam lampion i tez go w koncu wczoraj "odpalilam" wyglada swietnie, tak klimatycznie i tworzy taka wspaniala, ciepla atmosfere:)
OdpowiedzUsuńMilego wieczoru;)
fajny jest, zwłaszcza wieczorkiem :))
UsuńNajważniejsze, że "Majestat" sprostał zadaniu, a że miał trochę pod górkę i długo zeszło nim przystąpił do dzieła...cóż ...:D Piękne efekty i podusia :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję, że znajdujesz czas i ochotę, by czasem zajrzeć do mnie i zostawić miłe słowo:)
Pozdrawiam cieplutko
Kochana, zaglądam bardzo często, tylko nie zawsze zostawiam komentarz. pozdrowionka :))
UsuńWspaniale wyglądają te grafiki na tle szarości. Przepiękna podusia na uroczym fotelu :)
OdpowiedzUsuń:*
dziękuję za komplementa:***
UsuńDlatego ja się nauczyłam obsługiwać wiertarkę :) Bardzo fajnie te grafiki wyglądają, a poducha super Ci wyszła!
OdpowiedzUsuńnawet gdybym umiała się nią posługiwać, a chyba umiem, to nie dałabym rady nad schodami dziurek zrobić. jestem dość mikrego wzrostu i wysoko nie podskoczę :))
UsuńBea, proszę przyjdź po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńdzięki Kochana:*
Usuń6 dziurek trudu i taki cudny efekt!!!! Było warto, nie ma co:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie u Ciebie, a to obicie fotela zachwyca:)
bardzo się cieszę, że się podoba :))))
UsuńZapraszam do mnie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńWiesz...gdyby Ci tak wywiercił od razu...bez proszenia, pewnie byś nie doceniła, a tak? Pełnia szczęścia! :)
OdpowiedzUsuńJa sobie wzięłam do serca słowa: If your man says he will do something it means he WILL...and there's no need to remind him every 6 months.
:)
Ach z tego wszystkiego zapomniałam dodać, że bardzo mi się podoba Twoja ściana z grafikami :)
Usuńświęta prawda! dziekuję :)))
UsuńOj, tylko się przytulić do takiej podusi z przyjemnym światełkiem i obmyślać kolejne prace dla naszych M:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam po wyróżnienie na mojego bloga :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci kochana:))
UsuńBea, mam dla ciebie wyróznienie :))
OdpowiedzUsuńJest na moim blogu Dietetyczny notatnik. Zapraszam :)
http://dietetycznynotatnik.blogspot.com/
dziękuję, ale się rozsypały wyróżnienia:)
UsuńSiedzę i telepię się z zimna, a tu u Ciebie taka ciepła latarenka świeci!:) i ten fotel= przeuroczy i na pewno wygodnie by się w nim siedziało pod kocykiem i z ciepłą herbatką w reku.. eh rozgrzałam się na sama myśl:)
OdpowiedzUsuńzapraszam i nawet herbatką poczęstuję, ale ciasteczka weź ze sobą, bo mam tylko stare delicje:)))
UsuńKolekcja przepiękna i świetnie wyeksponowana! Poducha też bardzo ładna, zapraszająca do przytulenia!
OdpowiedzUsuńCo do męża... Najlepszym afrodyzjakiem dla faceta jest zapach drugiego faceta... w pobliżu jego żony. Czyli następnym razem, jak ciężko będzie się doprosić, to trzeba poprosić o pomoc jakiegoś innego faceta, najlepiej pomoc koleżeńską, ale może być i odpłatnie, najlepiej oczywiście jak jest to sympatyczny i przystojny osobnik, ale pomaga też wygłoszona przy mężu uwaga: "bo wie pan, mąż nie mógł sobie z tym poradzić, a pan to tak zręcznie potrafi dogodzić kobiecie!" - czy coś w tym stylu. Następnym razem mąż się dobrze zastanowi, czy warto się narazić na taki dyshonor...
Albo inaczej. Jak zapyta czy mu coś tam uprasowałaś albo guzik przyszyłaś, to zapytaj, czy dziurki już wywiercił. Jak zapyta kiedy podasz obiad, to powiedz że podasz, jak dziurki będą wywiercone. Spokojnie, bez awantur. Powoli ta metoda zacznie działać, mąż zacznie dostrzegać, że Ty też coś dla niego i dla domu robisz. Tylko spokój i konsekwencja mogą nas uratować. Kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym spadaniem. Życzę powodzenia!
Usuńwidzę, że Mistrz z Ciebie - warto skorzystać z takich podpowiedzi. Tylko sąsiadów mam :takich sobie" :)))
Usuń...piękna galeria no i poducha oczywiście(sama ostatnio po 20 latach "drutowałam" córce szalik na prace ręczne;))...
OdpowiedzUsuń...no i dlaczego my wszyskie musimy używać tych nieprzyjemnych (dla nikogo)chwytów?...oj mężczyźni:)...
...pozdrawiam...
dzięki takim "chwytom" mózgi nam pracują dłużej i dlatego jesteśmy bardziej inteligentne niż "oni" :))))
Usuńtak czytam ten post i się uśmiecham :) U mnie jest podobnie, też muszę mojemu powtarzać, prosić, przypominać, żeby w końcu coś zrobił :) na malowanie kuchni też czekałam 2 miesiące. Ściana wygląda teraz pięknie. Tak ją rozjaśniły te obrazki :) A w podusie to bym się chętnie wtuliła :)
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana:)))
Usuń