Przejdź do głównej zawartości

łapuchy

Czujecie ?
Rześki powiew, energię płynącą tam i z powrotem, igiełki w powietrzu?
To nowy rok tak na działa czy może mroźne, zimowe powietrze?
Ja stawiam na Zimę. Z dużej litery, bo dama chyba się obraziła i stroi fochy.
A dzieciaki tęsknią. Za śniegiem, za lodowiskami, za sankami, za bałwanami i śnieżkami.
No dobra przyznam się. Ja też.  I wierzę, że kiedyś przyjdzie.
Sypnie śniegiem, szczypnie mrozem i zawojuje cały świat jaki znam.
I w ramach tego tęsknego czekania i zamówienia Naszej Gwiazdy wykonałam po raz pierwszy - ŁAPUCHY. 
Znaczy się rękawiczki z jednym paluszkiem.



Wcale nie było trudno!  Jeden wieczór i zrobione.
No prawie, bo okazało się, że wełna trochę gryzie i trzeba było wszyć do środka materiał.
Gwiazda Nasza włożywszy swe rączki do środka powiedziała : "zakochałam się".
Tak. Dziewczyna często się zakochuje.



A, że łatwizna to totalna to chyba jeszcze nie raz z resztek powstaną "Łapuchy do zakochania".

No to teraz Pani Zimo nie straszne nam mrozy.
Może Pani sobie przychodzić. My czekamy.
Jakby co to proszę uważać na plecy.




Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.

Komentarze

  1. Świetne "łapuchy":)
    pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dziwię się, że się zakochała ;-). Wszak cudnej urody Twe twory są. Dużo dobrego w nowym roku. Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  3. Z takimi rękawiczkami to się człowiek zimy nie boi :)) Masz rację,panna się obraziła ale wiecznie się fochować nie będzie!
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku Beatko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja pamietam takie z lat dziecinnych.Super,uwielbiałam takie rekawiczki:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Z takimi ślicznymi łapuchami spokojnie można czekać na Zimę:)) Może się namyśli i przyjdzie:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ty to jestes zdolniacha kochana, no zakochac sie mozna latwo :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Urocze :) Jesteś wielka! Ja właśnie męczę się z palcami :/
    Pozdrawiam Serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wszystkiego Dobrego na Święta !!!!

roczniakowe kandy

oj tak, tak, już niedługo mija roczek dzielenia się z Wami Kochane tym co mi do głowy przychodzi. Dlatego też,  żeby Was uhonorować, że wytrzymujecie ze mną i wpadacie w moje skromne progi mam taką oto niespodziankę: a zasady ?- powiedziałabym tendencyjne: - proszę o informację czy chcecie przygarnąć te pierdółki, - będzie mi bardzo miło, wręcz będę skakać z radości gdy zostaniecie u mnie na dłużej, - jak chcecie to możecie pobrać i podlinkować banerek, - osoby bez bloga proszę o pozostawienie adresu mailowego I to chyba wszystko. Na zgłoszenia czekam do 26 marca, bo 27 będzie oczywiście okrągła rocznica. Pierdółki to: wiklinowy świecznik - wersja pierwotna, ale znam Was na tyle, że na pewno wymyślicie tysiące zastosowań. Mam taki sam i niedługo pokażę co zrobiłam  na Wielkanoc.  Jest naprawdę ciekawy i na wiele, wiele sposobów można go ozdobić i wykorzystać. Od siebie mam dla Was jakbyście były zdziwione - serce- grubiutkie, z nutkami, popękane...

koronki

Zaczęły się od sukienki, ale nie mojej. Imienniczka wstąpiła do pokoju pełna werwy i radości. Widać było, że dziewczyna wypoczęła po Świętach i Sylwestrze. Plotki, ploteczki i tak zupełnie od czapy walnęłam: "nie pomyślałaś by do tej sukienki, w której wyglądasz cudownie, założyć kołnierzyk?" Chwila namysłu: "fajny pomysł, tylko nie mam" "to żaden problem" powiedziałam- i tak myślałam- naiwna ja- "jak chcesz to będziesz mieć" Problem to jednak był. Lubię wyzwania, ale nie wiedziałam, że zrobienie kołnierzyka to trochę wyższa szkoła. Zagłębiłam się w odmęty mej biblioteki, w odmęty internetu i ... znalazłam. Jeden wzór ze starej książki, a drugi z jakże lubianego Pinterest'a. Robienie to nie wyzwanie. Robótka iście koronkowa, miła i cudowna. Cienki kordonek, cieniutkie szydełko. Tworzyłam pajęczynkę. Fajna sprawa. Acha i szybka! Wyzwaniem było blokowanie. To jest trudna sztuka, którą w pełni jeszcze nie posiadłam. Al...