Zostaję w kolorowym temacie, mimo że jest jak jest. Choć nie narzekam. Hihihi, tak jak pisałam wcześniej, zaczęło padać. Cóż, gdy tylko słońce pokaże swoją buźkę, ja tracę zapędy do czegokolwiek i dostaję lenia. Podczas aury takiej jak za oknem czytaj: deszcz, zimnica powoli wracam do żywych. Bardzo powoli tak bardzo, że udało mi się zrobić niewiele. Oprócz dobrych obiadków- łososia w sosie śmietanowym ze szpinakiem, polędwiczek z aromatycznymi pieczarkami też w śmietanie i pomidorówce ze śmietaną, ale to zupełnie inna historia... Pochłonięte kolory podczas słonecznych dni, oddałam w niewielkim stopniu wisiorkom. Do koloru starego złota w postaci ptaszka i kulkowego łańcuszka dodałam kilka kropel zieleni turkusowej, fioletu i koralu A do piórka zgubionego przez rajskiego ptaka wpadła kropla: różu, koralu, turkusu I tak powstały długie, kolorowe wisiorki do oddania w dobre ręce. Ale nie ma co rozpaczać. Niedługo wyjdzie słoneczko i jak zahipnotyzo...
galeria-splot.pl zaprasza