-Mamusiu, zrób mi tęczowy sweterek! Piękna jest tęcza na niebie, aż chciałabym ją dotknąć! Wiedziałam, że to głupi pomysł, ale dałam się uprosić i kupiłam "tęczową" włóczkę. Zresztą sama wybierała. Wiedziałam, że zrobię i będzie leżał, albo powie żeby dać Madzi (zawsze tak jest gdy coś jej nie pasuje). Jak na razie nie mówi o tym. Ma być w jej szafie, ale czy założy to już inna inszość. I tak. Może dużej pracy w niego nie wpakowałam, ale zawsze jest to czas, który można było spędzić zupełnie inaczej. Powstało takie coś, czyli co chciała to ma (prawie) : Szydełkiem robi się szybko, ale... No właśnie, ale. Robótka wychodzi gruba, włóczka ginie w oczach i jeszcze te końcówki rzędów - dziwnie się kurczy, gdy się nie uważa. A tu w całej okazałości. Jak to mówią "d..y nie urywa". Pewnie za jakiś czas zostanie spruty i ... nie wiem co dalej. Lawenda w tym roku na balkonie szaleje. Szaleje i pachnie. Więc suszę i używam jej do woli. Powstają m...
galeria-splot.pl zaprasza