Obiecałam to dotrzymuję - słowa ma się rozumieć.
Trzeba się wytłumaczyć po co ja te kwiaty robiłam. Robiłam je po to by zrobić kolejne, ale już potrzebne. Potrzebne dla Naszej Gwiazdy.
Dziecko chciało ponczo, bo nazwa się spodobała. Nie miała zupełnie pojęcia z czym to się je. No to pokazałam.
Oczywiście w raźnych podskokach i z uśmiechem na usteczkach usłyszałam: "tak, mamusiu najukochańsza, bardzo chcę poncza!" ostatnie słowo oryginalne.
I co "najukochańsza mamusia" miała zrobić? Myk, myk wełenkę z moherkiem kupiła i... i stop.
Drutów na żyłce zapomniałam kupić. Poszperałam w przepastnym archiwum gazetowym i wydostałam bardzo prosty w obsłudze model na druty zwane prostymi. (Moje takie nie są. Kiedyś usiadłam na jednym. Chińskie "s" to przy nim prostota.) Dwa zszyte prostokątny.
Ale żeby nie było tak łatwo musiałam pierwszych kilka spruć. Znudziło mi się prucie, no bo ileż można! Teraz, albo nigdy! Prosty wzór, ale nie za prosty, mniejsze druciki i chwilkę na oddech.
Po kilku wieczorkach SĄ. Tylko jak je kurde zszyć? Dla mnie nie było to takie oczywiste.
Osoba zamawiająca spojrzała, spojrzała jeszcze raz. Szybko powiedziałam, że możemy dorobić piękną broszkę i uśmiech zagościł znowu na twarzyczce.
I tak powstały kwiaty, które już poznałyście.
A teraz czas na pierwszy w mym życiu "poncza"
Acha, kolory... Miał być fiolet i róż, a reszta to tak przy okazji.
Mam nadzieję, że dzięki broszce Nasza Gwiazda choć raz założy to coś
Wiecie jak to jest z zakupem włóczki.
Ta... Kupiłam jej tyle, że jeszcze kilka poncz by się udało zrobić. Nie lękajcie się, nie będzie. Zrobiłam jeszcze czapeczkę, oczywiście też z kwiatem. Reszta włóczki leży i czeka na lepsze czasy, ewentualnie pomysły. Ja z niej raczej nie skorzystam. Różu mam potąd! ~
Wiem, wiem zabrakło modelki. Jeszcze się wczasuje u babci. Może kiedyś.
Lawendowo się zrobiło. I jesiennie. I wrzosowo.
Ja się jeszcze nie daję. Chodzę w krótkich spodenkach, w końcu trzeba jeszcze "polansować" opaleniznę! Prawda?
Witam nowe twarzyczki. Ahoj!
Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa
Nie zamęczyłam. Chyba.
Trzeba się wytłumaczyć po co ja te kwiaty robiłam. Robiłam je po to by zrobić kolejne, ale już potrzebne. Potrzebne dla Naszej Gwiazdy.
Dziecko chciało ponczo, bo nazwa się spodobała. Nie miała zupełnie pojęcia z czym to się je. No to pokazałam.
Oczywiście w raźnych podskokach i z uśmiechem na usteczkach usłyszałam: "tak, mamusiu najukochańsza, bardzo chcę poncza!" ostatnie słowo oryginalne.
I co "najukochańsza mamusia" miała zrobić? Myk, myk wełenkę z moherkiem kupiła i... i stop.
Drutów na żyłce zapomniałam kupić. Poszperałam w przepastnym archiwum gazetowym i wydostałam bardzo prosty w obsłudze model na druty zwane prostymi. (Moje takie nie są. Kiedyś usiadłam na jednym. Chińskie "s" to przy nim prostota.) Dwa zszyte prostokątny.
Ale żeby nie było tak łatwo musiałam pierwszych kilka spruć. Znudziło mi się prucie, no bo ileż można! Teraz, albo nigdy! Prosty wzór, ale nie za prosty, mniejsze druciki i chwilkę na oddech.
Po kilku wieczorkach SĄ. Tylko jak je kurde zszyć? Dla mnie nie było to takie oczywiste.
Osoba zamawiająca spojrzała, spojrzała jeszcze raz. Szybko powiedziałam, że możemy dorobić piękną broszkę i uśmiech zagościł znowu na twarzyczce.
I tak powstały kwiaty, które już poznałyście.
A teraz czas na pierwszy w mym życiu "poncza"
Acha, kolory... Miał być fiolet i róż, a reszta to tak przy okazji.
Mam nadzieję, że dzięki broszce Nasza Gwiazda choć raz założy to coś
Wiecie jak to jest z zakupem włóczki.
Ta... Kupiłam jej tyle, że jeszcze kilka poncz by się udało zrobić. Nie lękajcie się, nie będzie. Zrobiłam jeszcze czapeczkę, oczywiście też z kwiatem. Reszta włóczki leży i czeka na lepsze czasy, ewentualnie pomysły. Ja z niej raczej nie skorzystam. Różu mam potąd! ~
Wiem, wiem zabrakło modelki. Jeszcze się wczasuje u babci. Może kiedyś.
Lawendowo się zrobiło. I jesiennie. I wrzosowo.
Ja się jeszcze nie daję. Chodzę w krótkich spodenkach, w końcu trzeba jeszcze "polansować" opaleniznę! Prawda?
Witam nowe twarzyczki. Ahoj!
Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa
Nie zamęczyłam. Chyba.
Jakie to ładne! Jesienne, owszem ale wcale nie smutne. Ja tez rozbieram się jak mogę i łapię promienie słońca
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
trzeba wykorzystać na maxa:))
Usuńsuperniaste jest w moich kolorkach :))
OdpowiedzUsuń, jak Gwiazda nie zechce to może ja się wcisnę hihihihi
pozdrawiam
skoro ja się wcisnęłam to na pewno Ty też :))
Usuńmoja opalenizna schowana jest pod dresem ,buuuu szkoda bo mialam nadzieje sie nia chwalic le jest chlodno!!!!
OdpowiedzUsuńponczo calkiem udane czapka tez ,pokusilabym sie jeszcze na szalik albo rekawiczki ,te zawsze sie gubia a gwiazdeczka sie ucieszy bo to jej kolor ulubiony:P
też o tym myślałam, ale na razie muszę od różu odpocząć wizualnie:) :**
UsuńOj mamo ale ta Twoja córka ma dobrze...ona mówi i ma! Też bym tak chciała,że mówię do męża a on spełnia moje życzenia...no żeby chociaż słuchał za każdym razem jak do niego mówię :)))Śliczne kolorki,jesienne i wcale nie smutne!
OdpowiedzUsuńBuziaki
z Mężulem tak nie mam i ja!
Usuńo słuchaniu nawet nie wspomnę, bo nie ma o czym
cmoki :***
Ale Ty wywijasz tymi drutami!!!!!!!!!! Cudowne to jest, córuś będzie zachwycona:)
OdpowiedzUsuńto nie zawsze idzie w parze :)
Usuń"Poncza" i czapa znakomite! Idziesz jak burza z tymi drutami! świetnie:)))
OdpowiedzUsuńcoś ostatnio mnie na nie wzięło i sfiksowało :)
Usuńa ja mowie zajebioza ;) TY TO MASZ TALENT ...........prosze mi pokazac jak ponczo sie dzierga tez zrobie Zoli ;)
OdpowiedzUsuńPs. anonimowa Patka ;P
nie ma sprawy, instrukcję zawsze mogę przesłać :)))
Usuńto ja poprosze bardzo ladnie ;) BUZIA
Usuńmówisz i masz:))
UsuńPiekne to ponczo! No i ten kwiatek.. cudo! :)
OdpowiedzUsuńkwiatki to mi wychodzą :))
UsuńWspaniałe...i to na drutach...podziwiam...ja ostatnio za sweter się wzięłam i dłuży się niemiłosiernie...no konca nie widać;-/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
wiem, wiem Twoje królestwo to szydełko, ale druty są superowe:))0
Usuńojejku Ty zdolniacho...pieknie wyszlo, podziwiam:)))
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńOczom nie wierzę .... takie śliczności zrobilaś... ja z drutami mam tylko tyle wspólnego , że używam ich w ortopedii , pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńoj tam, oj tam a mnie się wydaje, że są proste w obsłudze
Usuńortopedia mówisz- zawsze to jakiś kontakt ;)))
pozdrowionka
Cudowne kolorki, w sam raz na jesień! Takie ponczo to po prostu fantastyczna rzecz!
OdpowiedzUsuńzawsze się może przydać:)))
UsuńTo teraz machnij jakąś jesienną chustę dla siebie :) Ponczo piękne!
OdpowiedzUsuń