Z "lekkim" poślizgiem, ale zdążyłam.
Zdążyłam przed ciepłem i słońcem.
Nawet trochę się cieszyłam, że wiosna się spóźnia, bo miał być gotowy na cieplejsze dni,
a robótka dłużyła się niemiłosiernie. To robótka z tych- cienkich włóczek i dużych ilości oczek.
Tak po cichutku - dziękuję wiosno :)
Sweter z zamówienia miał być dłuższy, lekki, ale ciepły i grzejący.
Wybór padł na garzato nuovo - włóczka bardzo wydajna, lekka i ciepła. Cienka.
Pojedynczą nitkę przerabiałam na drutach 3,5 mm.
Na ten prosty wzór i rozmiar 36-38 wystarczyło 300 g.
Cały przerabiany od dołu.
I tylko dwa guziczki. Doszłyśmy do wniosku, że będzie miał fason narzutki.
Dzięki opóźnieniu w aurze wiosennej zdążyłam. A jakże!
I to by było na tyle.
Uciekam kończyć kilka chust, wybierać wzór na ponczo (też z garzato nuovo) i męską kamizelkę.
Mam to wszystko skończyć przed jesienią.
Zadaję sobie pytanie: "a kiedy będę mogła zrobić coś dla siebie ?"
Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.
Wspaniała praca! Przydałoby mi się coś takiego na ten czas między wiosną, a latem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Takie cudo i na wiosnę (zimną) i na jesień (ciepłą) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Fantastyczny sweterek :-) Świetny fason i śliczny kolor :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jest piękny !
OdpowiedzUsuńCudowny sweterek. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńPiękny!! Fajnie się takim otulić:)
OdpowiedzUsuńSuper .....Pszczółko "pracuszko"....Pozdrawiam pa....
OdpowiedzUsuńale Ty zdolna jesteś!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ania